|
|
|
Pytanie
do experta - odpowiedzi ks. Juliana
Jeżeli
pytający zgodzi się na publiczną odpowiedź to tutaj znajdą
się publikacje pytań i ich odpowiedzi.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Pytanie (Damian):
Przeglądając strony internetowe przypadkowo natknąłem
się na artykuł poświęcony świadomemu śnieniu (Lucid
Dreaming). (
http://www.eioba.pl/a78607/swiadomy_sen_pelny_kurs_jak_nauczyc_sie_snic_swiadomie)
Autor artykułu przedstawia rzecz w podejrzanie
różowych kolorach. Niestety, wypowiedziom w tej
sprawie na forach internetowych daleko do
wiarygodności Kościelnej. Na
http://zapytaj.wiara.pl/elementy/2501-2862.doc
wspomina się o niebezpieczeństwach, które może nieść
LD. Jednak sugerowany link do artykułu rozszerzającego
temat jest nieaktywny. Oczywiste są zagrożenia
związane z "brakiem ograniczeń w działaniu" i
bezpośrednio większą liczbą pokus, ale może chodzi o
coś więcej (ułatwienie opętania)? Chciałbym poznać
stanowisko Kościoła Katolickiego w tej sprawie
Odpowiedź (ks. Julian):
Nie spotkałem się wcześniej
z opisaną w pytaniu praktyką, jakkolwiek z pewnością
trzeba pamiętać, że każda praktyka, która odwołuje się
do jakiejkolwiek mocy niepochodzącej od Boga jest złem
moralnym, sprzeciwiającym się pierwszemu przykazaniu
Dekalogu. Odwołam się do nauczania Kościoła zawartego
w Katechizmie Kościoła Katolickiego: „Należy
odrzucić wszystkie formy wróżbiarstwa:
odwoływanie się do Szatana lub demonów, przywoływanie
zmarłych lub inne praktyki mające rzekomo odsłaniać
przyszłość. Korzystanie z horoskopów, astrologia,
chiromancja, wyjaśnianie przepowiedni i wróżb,
zjawiska jasnowidztwa, posługiwanie się medium są
przejawami chęci panowania nad czasem, nad historią i
wreszcie nad ludźmi, a jednocześnie pragnieniem
zjednania sobie ukrytych mocy. Praktyki te są
sprzeczne ze czcią i szacunkiem - połączonym z
miłującą bojaźnią - które należą się jedynie Bogu.
Wszystkie praktyki
magii lub czarów, przez które dąży się do
pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i
osiągać nadnaturalną władzę nad bliźnim - nawet w celu
zapewnienia mu zdrowia - są w poważnej sprzeczności z
cnotą religijności. Praktyki te należy potępić tym
bardziej wtedy, gdy towarzyszy im intencja
zaszkodzenia drugiemu człowiekowi lub uciekanie się do
interwencji demonów. Jest również naganne noszenie
amuletów. Spirytyzm często pociąga za sobą
praktyki wróżbiarskie lub magiczne. Dlatego Kościół
upomina wiernych, by wystrzegali się ich. Uciekanie
się do tak zwanych tradycyjnych praktyk medycznych nie
usprawiedliwia ani wzywania złych mocy, ani
wykorzystywania łatwowierności drugiego człowieka” (KKK
2116-2177).
Sądzę, że opisana
praktyka kwalifikuje się jako przeciwna woli Bożej.
Więcej może Pan przeczytać na
http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=3532&t=3447&v=f |
|
Pytanie (Maciej):
Króluj nam Chryste! Przeglądając stronę LSO Bielawa,
trafiałem na galerię zdjęć, w której zaintrygowało
mnie, że lektorzy noszą coś w rodzaju szkaplerza. I tu
moje pytanie: dlaczego lektorzy noszą "szkaplerz"?
Przeglądając wszędzie informacje nt. stroju
liturgicznego LSO, konkretnie lektora jest alba
przepasana (bądź nie) paskiem (cingulum) i ewentualnie
Krzyż, czy więc taki strój to jakaś próba wyróżnienia
się, pokazania że jesteśmy lepsi, ładniejsi? Czy nie
uważa ksiądz, że takim działaniem doprowadza się do
dwuznaczności i niejasności, bo w każdej parafii
inaczej LSO jest ubrana. Czy nie uważa Ksiądz, że
znaki liturgiczne powinny być jasne, klarowne? Taki
strój chyba nie jest do końca liturgiczny...
Odpowiedź (ks. Julian):
Drogi Macieju!
Zgadzam się w pełni z postulatem, żeby służba
liturgiczna w każdej parafii była jednakowo ubrana.
Problem tkwi w tym, że nie ma w tej materii
jednoznacznych przepisów, które zamknęłyby drogę do
różnych - nie zawsze zresztą dobrych - pomysłów. Stąd
bierze się różnorodność strojów liturgicznych w
poszczególnych parafiach. Co do tzw. szkaplerza –
zgodnie z nowym Statutem LSO naszej parafii – nie
przewiduje się jego używania. |
|
Pytanie (Magda):
Mam problem z tatą, bo mnie bije i nikt mi nie wierzy.
Byłam z tym na policji, ale to i tak nic z tego. Ja
już mam dość, nie mam z kim porozmawiać, nie mam
koleżanki, ani kolegi żeby o tym porozmawiać.
Mam już dość tego, nie wiem co dalej robić z tym,
proszę o pomoc.
Odpowiedź (ks. Julian):
Droga Magdo!
Przemoc jest przestępstwem ściganym
przez prawo a nie sprawą rodzinną. Za przemoc
odpowiedzialny jest sprawca. Nic nie usprawiedliwia
przemocy, nawet alkohol. Wiele osób, podobnie jak Ty,
doznaje przemocy w swoim domu. Nie mówią o tym, bo się
boją i wstydzą. Często też czują się winne za
zaistniałą sytuację. Nigdy nie jest za późno, aby
powiedzieć: nie! Przemoc nie skończy się sama z
siebie. Pierwszym krokiem do jej przerwania jest
przełamanie milczenia. Nie masz powodu, by się
wstydzić. Dobrze, że odważyłaś się napisać w tej
trudnej sprawie. Co możesz teraz zrobić:
- ZADZWOŃ: TELEFON ZAUFANIA DLA OFIAR PRZEMOCY
DOMOWEJ: 74 8311711
- UDAJ SIĘ DO INSTYTUCJI UDZIELAJĄCYCH POMOCY: ZESPÓŁ
DS. PRZECIWDZIAŁANIA PRZEMOCY W RODZINIE: Bielawa, ul.
Wolności 109, tel.: 74 8334116
- NAPISZ e-mail:
pogotowie@niebieskalinia.pl
Mam nadzieję, że uzyskasz tam
odpowiednią dla Ciebie pomoc |
|
Pytanie (Lektor P-ce):
Ja mam problem, bo od dłuższego czasu
nachodzą mnie myśli o kapłaństwie najbardziej w kościele.
Niektórzy mówią: nie zostawaj księdzem bo ty jesteś za
fajnym chłopakiem, żeby oddać się na całe życie Bogu ,
drudzy tez mówią: idź ty masz w sobie to cos masz
powołanie a jeszcze inni z kolei wręcz mnie do tego
namawiają tym którzy mówią mi żebym nie zostawał.
Mówię cały czas ze to jest moja decyzja ale oni tego
nie rozumieją, proszę o pomoc w tej sprawie!
Odpowiedź (ks. Julian):
W wyborze swojej życiowej drogi nie
możemy kierować się czyjąś opinią. To powinien być
zawsze mój świadomy i wolny
wybór. W razie wątpliwości trzeba prosić Ducha
Świętego o światło, można poprosić o radę kapłana, ale
nie należy uzależniać swojej decyzji od tego, co mówią
inni. |
|
Pytanie (Parafianin):
"Nadzwyczajny szafarz" Komunii Św. -
proszę mi powiedzieć na czym polega "nadzwyczajność"
świeckiego szafarza w naszej parafii, bo to co winno
być "nadzwyczajnością" jest normą?
Odpowiedź (ks. Julian):
Jak wnioskuję z pytania, uczestniczy
Pan często we Mszy św., więc zapewne Pan zauważył, że
liczba osób komunikujących zarówno w niedziele, jak w
dni powszednie, jest zazwyczaj duża. Stąd również
często odwołujemy się do pomocy szafarzy. Gdyby nie
było ich potrzeba, nie zostaliby ustanowieni. Gdy jest
mało osób przystępujących do Komunii św. , szafarze
nie pomagają w jej rozdzielaniu. Decyzję w tej sprawie
podejmuje celebrans. |
|
Pytanie (Kacper):
Jak się było w dniu 24 na 25 grudnia 2007 roku
na Mszy św. Pasterce w kościele na godz. 0:00 to mi
się nasuwa pytanie: czy w tym dniu 25 grudnia 2007r.
oczywiście w dzień trzeba w iść do kościoła? A jak by
się poszło w dniu 25 grudnia2007r. w dzień to już nie
wolno przyjmować Komunii Świętej jak się było w nocy z
dnia 24 na 25 grudnia 2007r. na uroczystej
Pasterce o godz. 0:00?
Odpowiedź (ks. Julian):
Uczestnictwo we Mszy św. o północy w
uroczystość Narodzenia Pańskiego jest jak najbardziej
spełnieniem obowiązku wynikającego z trzeciego
przykazania Bożego i pierwszego przykazania
kościelnego. Z punktu widzenia prawa nie trzeba zatem
potem uczestniczyć we Mszy św. w ciągu dnia. Ale czy w
tak piękną i ważną uroczystość nie można jeszcze raz
przyjść do kościoła? Komunię świętą można przyjąć
drugi raz, jeżeli uczestniczy się we Mszy św. W
opisanym przez Ciebie przypadku jest to zatem
dozwolone. |
|
Pytanie (Dominika):
Jak
nazywają się części Liturgicznego stroju biskupa w
czasie mszy. Jak nazywa się rodzaj szala
biało-czarnego, który papież wręcza arcybiskupowi?
Odpowiedź (ks. Julian):
Biskup do Mszy św. ubiera szaty kapłańskie, tj.
humerał (nie zawsze, to zależy od kroju alby), albę,
cingulum, stułę i ornat oraz insygnia biskupie: mitrę
i pastorał. Ponadto biskup nosi zawsze pierścień i
piuskę (jeżeli jest w sutannie). Jeżeli biskup jest
arcybiskupem metropolitą wkłada dodatkowo paliusz (ale
tylko na terenie swojej metropolii). Jeśli chodzi o
drugie pytanie - chodzi tutaj o paliusz. |
|
Pytanie (Ceremoniarz z Pieszyc):
Mam problem i nie wiem jak go
rozwiązać, mam dziewczynę, a ja nie jestem pewien czy
chce z nią być czuje że moim prawdziwym powołaniem
jest służba Bogu na cale życie .Co prawda mam jeszcze
prawie 2 lata do matury ale już
teraz pragnę podjąć decyzje ale nie
wiem jak jej to powiedzieć?
Odpowiedź (ks. Julian):
Sądzę, że sam fakt, iż to jest dla
Ciebie problem (bo przecież tylko nieliczni stają
przed takim problemem), oznacza, że powinieneś
zmierzać raczej w kierunku kapłaństwa. Gdybyś jednak
był mocno zaangażowany w ten związek, to warto, żebyś
pamiętał, iż powołanie do małżeństwa również jest
powołaniem do niezwykle ważnej i świętej służby Bożej.
Być może, Twoje myślenie o kapłaństwie
ma ten sens, żebyś więcej rozumiał, jak bardzo
Kościołowi potrzebni są kapłani, a jeśli się Panu Bogu
spodoba, to Twojego syna powoła kiedyś do tej tak
ważnej i zaszczytnej służby, albo w jakiś inny sposób
pomożesz kiedyś komuś w jego wyborze kapłaństwa jako
drogi życiowej. Rzecz jasna, wszystko może się
zdarzyć. Jednak Boże uchowaj, jeśli ktoś w taki sposób
wstępuje do seminarium duchownego albo do zakonu, że
dziewczynę, z którą był związany, potraktuje jak
rzecz, którą się porzuca. Trzeba zawsze wielkiej
delikatności, szczerości i szacunku
wobec drugiej osoby. Pamiętaj, że przyjęcie sakramentu
małżeństwa (albo kapłaństwa) oznacza, że taka jest
wola Boża wobec mnie, iż mam być jak najlepszym mężem
i ojcem (albo jak najlepszym księdzem). A przede
wszystkim woli Bożej w naszym życiu szukajmy spokojnie
i bez nerwicy. Dobrze jest czasem pobyć nieco przed
Najświętszym Sakramentem albo przed krzyżem Pana
Jezusa i prosić Go o światło.
Z darem modlitwy i Chrystusowym pozdrowieniem Ks.
Julian. |
|
Pytanie (Krzyś):
W niektórych kościołach
(rzymsko-katolickich) wprowadzono nakaz, aby na koniec
modlitwy eucharystycznej wierni odpowiadali
trzykrotnym Amen. Proszę podać artykuł prawny
(dokładnie) zobowiązujący do takiego
zachowania.
Odpowiedź (ks. Julian):
Nie ma wprost normy
prawno-liturgicznej, która nakazywałaby takie
zachowanie. Jest jednak następujące zalecenie:
końcowe „Amen” po słowach „Per ipsum” (…) winno być
dowartościowane za pomocą śpiewu, ponieważ jest ono ze
wszystkich „Amen” we Mszy św. najważniejsze
(Święta Kongregacja Sakramentów i Kultu Bożego,
Instrukcja o pewnych normach dotyczących kultu
tajemnicy eucharystycznej „Inaestimabile donum”,
Watykan, 03.04.1980, nr 4). Ponieważ pozostałe „Amen”
w liturgii jest wykonywane pojedynczo, ustaliła się
praktyka, by „Amen” po doksologii śpiewać trzykrotnie
(tradycja rzymska) i jest ona wprowadzana w
poszczególnych wspólnotach parafialnych. Z
Chrystusowym pozdrowieniem Ks. Julian. |
|
Pytanie (Przemo):
Od ponad trzech lat jestem lektorem,
już w dzieciństwie
lubiłem się przebierać za księdza
interesowało mnie to i tak ciągło do kościoła teraz
czuje , że to jest coraz głębsze i już powoli nie mogę
sobie z tym rady dać, ponieważ bardzo ciągnie mnie
bardzo do Boga. Obecnie jestem w pierwszej klasie LO
na profilu mat- fiz- geo. Nie wiem czy dam rade
wytrzymać ja jestem z diecezji kaliskiej jedyne co bym
chciał to wyjechać do seminarium na rekolekcje ale nie
wiem czy mi się to uda. Czy ksiądz czuł powołanie tak
wcześnie czy to jest normalne?
Nie wiem już co mam robić?
Odpowiedź (ks. Julian):
Powołanie kapłańskie jest zawsze łaską.
Nikt nie można „wziąć” sobie samemu powołania
kapłańskiego. Zdarza się, iż młodego człowieka
fascynuje życie kapłańskie, ale jednocześnie
„wewnętrznie wie”, że nie jest to jego droga; jest
świadom, że Bóg go nie
powołuje. Z drugiej strony zdarza się nierzadko, iż
kandydat do seminarium czy też alumn „czuje wewnętrzne
przynaglenie” do życia kapłańskiego, choć „po ludzku”
rzecz biorąc wolałby zawrzeć związek małżeński i
założyć rodzinę.
Jeżeli Bóg daje nam łaskę powołania, to opowiadając
się za nią nie możemy się pomylić. Człowiek nie myli
się nigdy, kiedy idzie za tym, co Bóg mu każe. A
moment powołania może być różny i każdy jest
„normalny”, bo dla Pana Boga nie ma ograniczeń.
W Twoim przypadku chodzi
więc, aby rozeznać, czy faktycznie zostałeś obdarowany
tą łaską, a jeżeli tak, to trzeba zrobić wszystko, by
je zrealizować. Z pewnością rekolekcje w seminarium
będą tutaj wielką pomocą, ale nie zapominaj o
codziennym życiu modlitwy i korzystaniu z sakramentów
świętych. Radzę też, abyś znalazł sobie stałego
spowiednika i ojca duchownego, który Ci pomoże w tej
materii. Z Chrystusowym pozdrowieniem i pamięcią w
modlitwie.
Ks. Julian |
|
Pytanie (Ceremoniarz):
Jestem ministrantem z
Pieszyc, chciałem się dowiedzieć czy w
naszej Diecezji mogą być ministrancki, bo ja kiedyś
słyszałem ze nie mogą?
Odpowiedź (ks. Julian):
Uprzejmie informuję, że w naszej
diecezji ks. biskup nie wydał pozwolenia, by
dziewczęta mogły należeć do grona ministrantów.
Pozdrawiam serdecznie, z Bogiem. Ks. Julian |
<<
1
2 3
archiwum |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|