| 
   
  
  
    
      
        
        
          
                | 
                   
                 | 
           
          
                | 
                     
                 | 
                
                   
                    
                  | 
                  Pytanie
                  do experta - odpowiedzi (archiwum)
                    
                  
                  Jeżeli
                  pytający zgodzi się na publiczną odpowiedź to tutaj znajdą
                  się publikacje pytań i ich odpowiedzi. 
                 | 
                     
                 | 
           
          
                | 
                   
                    
                 | 
                
                      
                 | 
                
                   | 
           
          
                | 
                 | 
                
                 | 
                 | 
           
          
                | 
                   
                    
                 | 
                
                     
                 | 
                
                   | 
           
          
                | 
                     
                 | 
                
                  
                    
                      
                        | 
                           Pytanie (Marek): Mam 
                          pytanie dotyczące czytania tekstów z pisma na Mszy św. 
                          Otóż jaki jest rok (A,B,C). Jak to się liczy. Idąc na 
                          Msze (a od niedawna czytam na Niej) biorąc do ręki 
                          Lekcjonarz zawsze mam kłopot na jakiej stronie 
                          odtworzyć. Jaki tekst będzie czytany. Nie zawsze 
                          kapłan zaznaczy dany fragment, a ja wchodząc na ambonę 
                          szukam tekstu zastanawiam się co mam czytać. Proszę o 
                          odpowiedź. dodam ze nie jestem ministrantem. Czy 
                          wchodząc na ambonę powinienem ukłonić się w kierunku 
                          celebransa? Czy w kierunku tabernakulum? Różnie luzie 
                          robią jaka jest prawda?  
                          Odpowiedź: Według mnie powinno się ukłonić w 
                          kierunku tabernakulum. Gdyż Pan Jezus jest 
                          najważniejszy w Kościele. Odnośnie dalszej części 
                          pytania teraz mamy rok B w przyszłym roku będzie rok C 
                          i następny rok będzie rokiem A. Jeżeli chcesz wiedzieć 
                          dokładnie jaki tekst przypada na dany dzień, proszę o 
                          zaglądnięcie do kalendarza liturgicznego.  | 
                       
                      
                        
                           
                         | 
                       
                      
                        | 
                           Pytanie (Asia): Podczas 
                          Komunii Świętej dzieci składają przysięge, w której 
                          wyrzekają się spożywania alkoholu do lat 18. Czy ktoś 
                          kto napije się piwa bezalkoholowego (które ma 
                          szczątkowe ilości alkoholu-ale jednak ma!) złamie 
                          przysięgę? 
                          Odpowiedź: Oczywiście, że złamie przysięgę. 
                          Uważam, że kto tak podchodzi do sprawy jak Ty to 
                          wcześniej czy później sięgnie po alkohol w postaci 
                          wódki, wina czy piwa. Ja jestem już "mocno" 
                          pełnoletni, a jestem mocnym przeciwnikiem alkoholu, bo 
                          on nie jest potrzebny do szczęścia. Wolę być 
                          szczęśliwy trzeźwy niż szukać szczęścia po pijanemu  | 
                       
                      
                        
                           
                         | 
                       
                      
                        | 
                           Pytanie (Mateusz): 
                          Ostatnie włamanie do domu parafialnego było szokiem 
                          dla wielu ludzi. Dlaczego dochodzi do takich rzeczy, 
                          jeszcze przy kościele. Czy tacy ludzie "złodzieje" nie 
                          wierzą w Chrystusa, nie kochają Go? Dlaczego dochodzi 
                          do takich rzeczy czy ktoś nie rozumie , że na takie 
                          rzeczy jakie oni po prostu sobie wzięli kto musiał 
                          ciężko pracować? TO BOLI INNYCH. Co robić aby takich 
                          wydarzeń nie było, aby zwalczać we współczesnym 
                          świecie zło? 
                          Odpowiedź: Trzeba bardziej na serio brać do serca 
                          Słowo Boże. Dlaczego widzisz tylko włamanie do domu 
                          parafialnego, spójrz na wiele innych gorszych rzeczy. 
                          Nie sądzę aby wszyscy ludzie, którzy czynią zło nie 
                          byli ochrzczeni. Problem jest w tym, że wiele osób 
                          jest tak zwanych "katolików z nazwy", ale na prawdę 
                          nie mają wiele wspólnego z Panem Bogiem i z kościołem.  | 
                       
                      
                        
                           
                         | 
                       
                      
                        | 
                           Pytanie (Zosia): Czy nie 
                          uczestniczenie we Mszy Św. w Wielki Czwartek jest 
                          grzechem ciężkim, czyli takim, po którego popełnieniu 
                          nie można przystąpić do Komunii Św? 
                          Odpowiedź: Nie rozważałbym uczestnictwa w każdej 
                          Mszy Świętej z pozycji czy to jest grzech czy nie. 
                          Uczestnictwo we Mszy Świętej powinno wypływać z 
                          pragnienia serca a nie ze strachu czy to jest grzech 
                          czy nie. Odnośnie Wielkiego Czwartku uważam, że 
                          powinno się w tym dniu 
                          uczestniczyć we Mszy Świętej. Chociażby z tego powodu, 
                          że jest to dzień, w którym Jezus spożył Ostatnią 
                          Wieczerzę i ustanowił sakrament kapłaństwa i sakrament 
                          Eucharystii. Nieuczestniczenie nie jest jednak 
                          grzechem ciężkim.  | 
                       
                      
                        
                           
                         | 
                       
                      
                        | 
                           Pytanie (internautka): 
                          Mam 22 lata. Mieszkam z mamą. Gdy dzwoni do nas 
                          telefon i mama podejrzewa, że to pewna pani której 
                          mama nie lubi, wówczas każe mi odbierać i kłamać, że 
                          mamy nie ma lub  nie może rozmawiać. Wiele razy 
                          prosiłam mamę o to żeby mi nie kazała tego robić, 
                          mówiłam że nie chcę kłamać ale mama swoje. A gdy 
                          mówię, że to kłamstwo to mówi, że to nie jest kłamstwo 
                          tylko pomoc jej bo ona się przez tą panią denerwuje. 
                          Mówiłam mamie, że przecież niech porozmawia z tą panią 
                          i powie że nie życzy sobie jej telefonów ale to do 
                          Niej nie dociera. A może przesadzam i to nic takiego? 
                          Odpowiedź: Kłamstwo jest kłamstwem. W tym wypadku 
                          również.  Od Pani będzie zależało czy Pani będzie 
                          dalej ulegała mamie czy też nie.   | 
                       
                      
                        
                           
                         | 
                       
                      
                        | 
                           Pytanie (internautka): 
                          Mam 24 lata i od dwóch lat spotykam się z chłopakiem. 
                          Dużo czytałam na temat tego czy pocałunek jest 
                          grzechem czy nie jest, ale szczerze mówiąc już nic z 
                          tego nie wiem. Rozmawiałam na ten temat z chłopakiem, 
                          ale jeśli dobrze rozumiem to co się pisze w różnych 
                          artykułach katolickich na tematy damsko-męskie, to 
                          wychodzi na to, że my nawet nie moglibyśmy się dotknąć 
                          żeby nie zgrzeszyć.  
                          Jeśli chodzi o mnie to nie czuję od razu chęci na coś 
                          więcej niż pocałunek ale mój chłopak mówi, że już przy 
                          drobnym pocałunku lub przy przytuleniu mnie, on jest 
                          już pobudzony. Z tego powodu nie przystępuję do 
                          komunii, a ja czuje się winna, bo to przecież jakby 
                          nie patrzeć razem grzeszymy. Tylko pytanie czy to jest 
                          rzeczywiście grzech? Czy to, że się przytulimy i nie 
                          prowadzi to do niczego więcej (ewentualnie pocałunek) 
                          jest grzechem?  
                          Odpowiedź: Każdy pocałunek coś wyraża, lub ma za 
                          zadanie coś wyrazić. Pocałunek ma swoje różne wymiary, 
                          tzn. dziecko całuje mamę, czy mama całuje dziecko z 
                          miłości. Inaczej też wygląda pocałunek przyjaźni. Czy 
                          Pismo Święte coś mówi o całowaniu? Święty Paweł w 
                          jednym z listów do pierwszych chrześcijan pozdrawia 
                          ich mówiąc, żeby pocałowali się pocałunkiem świętości. 
                          Ale jak wygląda pocałunek między dziewczyną a 
                          chłopakiem? On także coś ma wyrazić. Bardzo często są 
                          to pocałunki tzw. namiętne, które coś więcej mają 
                          przekazać drugiej stronie. Często te pocałunki mogą 
                          mieć jakiś podtekst, żeby doprowadzić do czegoś, co 
                          może wymknąć się spod kontroli. Jeżeli jest tak, że 
                          pocałunek kryje coś jeszcze, niż tylko wyrażenie 
                          swojego uczucia, to możemy wtedy mówić o grzechu. A 
                          jeśli chodzi o przytulenie, które ma wzbudzić u 
                          którejś ze stron jakieś pobudzenie, podniecenie to 
                          także należałoby rozpatrywać to w kategoriach grzechu. 
                          Bo dobrze wiemy, że człowiek jest grzeszny i łatwo 
                          może ulec pokusie. A przytulenie także serdeczne też 
                          pomaga wyrazić, że kogoś kochamy i ktoś dzięki temu 
                          może rzeczywiście dana osoba czuć się kochana. Żeby 
                          rozpatrywać pocałunek, czy przytulenie w kategoriach 
                          grzechu trzeba się zastanowić jaki tego wszystkiego 
                          jest podtekst i do czego to ma prowadzić.  | 
                       
                      
                        
                           
                         | 
                       
                      
                        | 
                           Pytanie (Mateusz): Mam 
                          pytanie co do celibatu. Dlaczego księża muszą 
                          przestrzegać, dlaczego w Kościele duchownych 
                          obowiązuje celibat? Jak skomentuje ksiądz fragment 
                          Pisma Świętego 1TM 4,1-11? 
                          Odpowiedź: W pierwszych wiekach kościoła osoby 
                          duchowne mogły się żenić. Później został wprowadzony 
                          celibat. Celibat należy traktować nie jako zło 
                          konieczne, ale jako wielki dar Boży. Proszę zapoznać 
                          się z Pierwszym Listem do Koryntian gdzie św. Paweł 
                          bardzo chwali osoby, które chcą służyć Panu Bogu 
                          zachowują celibat. Interesujące jest, że bardzo dużo 
                          osób nieduchownych tak mocno ubolewa nad celibatem 
                          duchowieństwa, a przecież ich to nie dotyczy.   | 
                       
                      
                        
                           
                         | 
                       
                      
                        | 
                           Pytanie (Mariusz): Otóż 
                          moje pytanie jest może dość szczególne, ponieważ 
                          dotyczy ludzi samotnych, ale nie tych co stracili 
                          bliską osobę, ale panien i kawalerów, a w 
                          szczególności kawalerów. Nurtuje mnie pytanie jaki 
                          kościół ma stosunek do takich osób, które nie mają 
                          żony/męża, nie mają rodziny (tzn. potomstwa), żyją 
                          samotnie i nie dlatego, że nie chcą się ożenić, ale 
                          tylko dlatego, że z różnych względów nie mogą znaleźć 
                          drugiej połówki. Jestem kawalerem, który skończył już 
                          26 lat i nie zapowiada się abym w niedalekiej 
                          przyszłości założył rodzinę. Nie bez powodu napisałem 
                          26 lat ponieważ istniało coś takiego co nazywało się "bykowe", 
                          dotyczyło to kawalerów po 26 roku życia. Na szczęście 
                          w dzisiejszych czasach nie 
                          trzeba płacić takiego podatku, ale czy aby ja nie żyje 
                          w grzechu? Podoba sytuacja jest w małżeństwach 
                          bezdzietnych (nieskonsumowanych), nie uważa się je za 
                          prawdziwe, czyż nie? Nie wiem jak to rozumieć i 
                          interpretować w kościele katolickim, gdzie rodzina 
                          jest najważniejszą i podstawową komórką. Ja prawie 
                          pogodziłem się z tym faktem, że nie założę rodziny, 
                          tylko z tego względu, że nie mogę sobie znaleźć 
                          przyszłej żony. Nie będę opisywał, że nie widzę sensu 
                          życia bez założenia rodziny i jak na razie moje życie 
                          to czysta egzystencja pozbawiona uczuć, chęci 
                          cieszenia się czymkolwiek, nie przynosząca żadnej 
                          satysfakcji i ciągle smutna.  
                          A dlatego chciałbym o tym wiedzieć gdyż jestem 
                          katolikiem i szczerze to nawet moi rodzice mogliby się 
                          ode mnie uczyć zachowania i życia w społeczeństwie. 
                          Cały czas dowiaduje się co to jest grzech i bywa, że 
                          żyłem w grzechu nawet o tym nie wiedząc, a staram się 
                          nie grzeszyć. 
                          Odpowiedź: 
                          Ewangelia mówi na temat ludzi „samotnych”, że są tacy, 
                          którzy są zdolni do podjęcia życia rodzinnego, są też 
                          tacy, którzy nie są zdolni, bo natura ich takimi 
                          uczyniła, ale są też tacy, którzy dla królestwa 
                          niebieskiego nie pojmują nikogo za towarzysza życia. 
                          Każdy stan człowieka, czy to żyjącego w rodzinie, czy 
                          samotnie trzeba rozpatrywać w kategorii woli Bożej. 
                          Może rzeczywiście jest tak, że to Bóg chce, aby osoba 
                          poprzez swoją „samotność” tzn. np. bycie kawalerem, 
                          dawała świadectwo o Bogu. Życie jako kawaler, panna 
                          nie jest grzechem. Np. pustelnicy przecież też 
                          prowadzili, czy prowadzą w dalszym ciągu życie 
                          „samotne”, a wielu z nich wspominamy jako świętych. 
                          Jeszcze raz pragnę powtórzyć, że trzeba to rozpatrzyć 
                          w kategorii woli Bożej.  | 
                       
                      
                        
                           
                         | 
                       
                      
                        | 
                           Pytanie (Efka): Czy nie 
                          pójście do kościoła w dniu 6 stycznia - w Święto 
                          Trzech Króli jest grzechem ciężkim, czyli takim , po 
                          którego popełnieniu nie można przyjąć Komunii? 
                          Odpowiedź: 
                          Funkcjonuje w Kościele pojęcie świąt nakazanych, tzn. 
                          takich, w których trzeba uczestniczyć w Kościele. Ale 
                          dobrze wiemy, że nie tak dawno ta lista tych świąt 
                          została trochę zmieniona. I dziś sugeruje się, żeby 
                          tego dnia pójść do Kościoła, bo taka jest np. polska 
                          tradycja, ale nie pójście tego dnia do Kościoła nie 
                          jest grzechem ciężkim.  | 
                       
                      
                        
                           
                         | 
                       
                      
                        | 
                           Pytanie (Ula): Mam 
                          pytanie czy świadek ślubu konkordatowego musi być 
                          pełnoletni? Czy wystarczy 17lat, bierzmowanie i 
                          paszport? 
                          Odpowiedź: Musi to być osoba pełnoletnia, ponieważ 
                          ślub konkordatowy wywołuje także skutki cywilnoprawne. 
                          A w prawie polskim za osoby cywilne, mające zdolność 
                          do czynności prawnych uważa się osobę, która ukończyła 
                          18 rok życia. Także w tym wypadku tak jest przepisane w 
                          prawie. A jeśli chodzi o religijność to zaleca się 
                          żeby to był człowiek religijny, praktykujący i żyjący 
                          nauką Bożą na co dzień.  | 
                       
                      
                        
                           
                         | 
                       
                      
                        | 
                           Pytanie (Edyta): Aby 
                          wszystko było zrozumiałe to co chciałabym napisać, 
                          zacznę od tego co się niedawno wydarzyło. Dzień przed 
                          wigilią zginęła w wypadku drogowym moja koleżanka z 
                          pracy. Nie powiem, że darzyłam Ją szczególną sympatią, 
                          ale nie mogę też powiedzieć, że Jej nie lubiłam, 
                          miałam z nią dobry kontakt poza pracą , bo w pracy 
                          raczej często dochodziło do kłótni, sprzeczek itp. 
                          Muszę zaznaczyć, że była osobą wierzącą, choć nie 
                          chciała tego okazywać. No więc o co mi chodzi, otóż od 
                          momentu kiedy się dowiedziałam, że zginęła nie umię o 
                          czym innym myśleć, ciągle mam ją w pamięci, żywą i 
                          martwą (byłam na pogrzebie, była odsłonięta trumna), 
                          jest mi strasznie przykro, że już jej z nami nie 
                          będzie, naprawdę, no właśnie w takich okolicznościach 
                          jakich Ona zginęła zaczęłam wierzyć w przeznaczenie. 
                          Jestem osobą wierzącą i wstyd mi przyznać ale nie 
                          chodzę do kościoła, nie modle się regularnie. 
                          Nastąpiła we mnie dziwna zmiana, ponieważ zaczynam 
                          inaczej myśleć o Bogu, zaczęłam się codziennie modlić, 
                          nie wiem może dlatego, że zaczęłam się bać śmierci, 
                          strasznie, chodzą mi po głowie dziwne myśli, że spotka 
                          mnie coś złego, że ja też niedługo zginę, mam straszne 
                          wyrzuty sumienia, że byłam dla Niej niemiła, 
                          nieprzyjemna, czasami powiedziałam cos co później 
                          żałowałam, chodzi mi o to jak ją czasami traktowałam, 
                          i mam z tego powodu straszne wyrzuty sumienia. Boję 
                          się zostawać sama, boję się, że koleżanka będzie 
                          chciała mnie zabrać do siebie, nie wiem nigdy w ten 
                          sposób nie myślałam, ze może mi się cos stać, a teraz 
                          nie myślę o niczym innym. Jak wytłumaczyć to moje 
                          zachowanie, ja nie potrafię.  
                          Odpowiedź: Ks. Jan Twardowski powiedział "śpieszmy 
                          się kochać ludzi - tak szybko odchodzą". W naszym 
                          życiu jest wiele ludzi, których lubimy, z którymi się 
                          dogadujemy, ale są też tacy, z którymi nie za bardzo 
                          się układa. I gdy przychodzi taki moment, że osoba 
                          odchodzi, rzeczywiście budzą się  w nas odruchy, 
                          że może za mało kochaliśmy tę osobę, za mało ja 
                          szanowaliśmy. I to jest odruch zupełnie normalny, 
                          świadczący o tym, że ta osoba była i jest dla nas kimś 
                          wartościowym. To też dla nas nauczka, żeby innych 
                          ludzi traktować z szacunkiem, tzn. żeby nie powtórzyła 
                          się historia, o której Pani pisze. A ze śmiercią jest 
                          tak, że każdy się jej boi gdy żyje. Jeden z filozofów 
                          mówił, że śmierci nie ma co się bać, bo gdy jest 
                          człowiek - to nie ma śmierci, a gdy jest śmierć to już 
                          nie ma człowieka. Więc sama śmierć jakby nie dotyka 
                          bezpośrednio człowieka. Ale dla nas ludzi wierzących w 
                          Jezusa Chrystusa śmierć jest czymś wyjątkowym, powinna 
                          w takiej kategorii być rozpatrywana. Święty Paweł 
                          pisał "Dla mnie żyć to Chrystus, a śmierć jest mi 
                          zyskiem". Śmierć więc powinna w nas budzić nadzieję 
                          zmartwychwstania. Z modlitwą, z chodzeniem do kościoła 
                          jest z ludźmi różnie, wszystko jest ważne, ale Bóg 
                          gdzieś w innej kolejności. Bóg posługuje się różnymi 
                          wydarzeniami, ludźmi, żeby nas zmienić. Może ta śmierć 
                          była takim momentem, który sprawi, że Pani zaczęła 
                          życie religijne. To dobrze, że Pani się modli - tak 
                          trzeba, to oznaka tego, że chcemy rozmawiać i być 
                          blisko Boga. Wielu ludzi modli się o dobrą śmierć, ale 
                          też trzeba pamiętać, że Bóg zawsze wybierze najlepszy 
                          moment dla człowieka na śmierć, na odejście z tego 
                          świata.  | 
                       
                      
                        
                           
                         | 
                       
                      
                        | 
                           Pytanie (Monika): Czy 
                          Msza Gregoriańska powinna być odprawiana tylko za 
                          jedną duszyczkę? Wiem, że tak było, ponieważ około 30 
                          lat temu zamawiała tę Mszę moja mama. Mieszkam w 
                          Diecezji Świdnickiej i w moim parafialnym kościele 
                          była odprawiana Msza Gregoriańska za matkę i córkę 
                          (razem), a na dodatek w dni, w które były odprawiane 
                          Msze zbiorowe, tj. kilka intencji w czasie jednej Mszy 
                          Świętej a kapłan jeden, nie w koncelebrze. 
                          Odpowiedź: Mszę gregoriańską powinno odprawiać się 
                          za jedną zmarłą osobę, bez przerywania, tzn. musi być 
                          ciągłość 30 mszy świętych. Kapłan odprawiający Mszę 
                          Świętą gregoriańską powinien odprawiać Mszę tylko w 
                          tej jednej intencji.  | 
                       
                      
                        
                           
                         | 
                       
                      
                        | 
                           Pytanie (Faust): Nie 
                          jestem katolikiem, ani nie należę do żadnej innej 
                          wspólnoty religijnej. Wierzę w Boga. Moje pytania to 
                          ciekawość przyszłego studenta filozofii. Pierwsze z 
                          moich pytań dotyczy zbawienia, zakładając oczywiście, 
                          że takowe w ogóle istnieje, oraz sakramentów i innych 
                          czynności warunkujących ''dopuszczenie'' do zbawienia. 
                          Czy zbawienie jest możliwe poza chrześcijaństwem? Czy 
                          postępujący przez całe swe życie moralnie buddysta, 
                          czy wyznawca innej religii może dostąpić zbawienia, 
                          nigdy jednak nie zmieniwszy wyznania? A czy moralny 
                          człowiek, do którego nigdy nie dotarła nauka 
                          katolicka( są jeszcze takie miejsca na ziemi) jest 
                          usprawiedliwiony i zostanie zbawiony? A co a z 
                          pierwszymi chrześcijanami, wszak siedem sakramentów 
                          ułożono i przyjęto dopiero w 1140 roku, czy ci 
                          wyznawcy ''pierwotnej'' nauki Jezusa zostali zbawieni? 
                          I właściwie po co przyjmować sakramenty i czynić inne, 
                          niezbędne do zbawienia czynności? Przecież Jezus 
                          nauczał, iż tylko wiara i miłość prowadza do Domu 
                          Ojca. Kolejne pytanie dotyczy tego, co jest 
                          fundamentem nauki katolickiej? Pytanie z pozoru 
                          banalne, bierze się stąd, iż w 1563 roku ustalono, ze 
                          tradycja Kościoła jest ważniejszym źródłem objawienia 
                          od Słowa Bożego. Czy wiec Biblia- wg chrześcijan 
                          objawione przez Boga pismo jest mniej ważna niż 
                          tradycja Kościoła, która oprócz blasków pamięta 
                          również cienie katolicyzmu? I jeszcze jedno pytanie: 
                          wyznawcy chrystianizmu nie słyszeli do trzeciego wieku 
                          o wiekuistym dziewictwie Maryi, a dogmat o 
                          wniebowzięciu N. M. P. uchwalono w 1950 roku w 
                          odpowiedzi na petycje skierowana do Watykanu przez 
                          katolików. Ewangelie nic nie piszą o tych przypadkach. 
                          Na jakiej wiec podstawie Kościół Katolicki głosi o 
                          wieczystym dziewictwie i wniebowzięciu Maryi?  
                          Odpowiedź: Niesposób jest w krótkiej wypowiedzi 
                          udzielić Panu odpowiedzi na wszystkie Pana pytania, 
                          tak aby te odpowiedzi miały jakąkolwiek wartość, 
                          dlatego, że zawarte jest w tych pytaniach wiele 
                          wątków. W związku z tym polecam Panu następujące 
                          pozycje, które po przestudiowaniu dadzą Panu 
                          odpowiedzi na nurtujące pytania: jest to książka 
                          ks. Mieczysława Malińskiego pt. "Po co sakramenty?", 
                          oprócz tego proszę zajrzeć do pozycji pt. "Katolicyzm 
                          od A do Z" jest to praca zbiorowa dostępna w 
                          księgarniach diecezjalnych.  | 
                       
                      
                        
                           
                         | 
                       
                      
                        | 
                           Pytanie (Viper): Mam 
                          wielkie pytanie czy masturbacja to grzech i dlaczego i 
                          jakie przykazanie o tym mówi? 
                          Odpowiedź: Masturbacja inaczej onanizm albo 
                          samogwałt jest grzechem, z którego należy się również 
                          spowiadać. Proszę przeczytać VI przykazanie. Oprócz  
                          tego zachęcam do sięgnięcia do Pisma Świętego. W 
                          Starym Testamencie w księdze Liczb jest opowiedziana 
                          historia Onana, stąd nazwa onanizm. Proponuję również 
                          w księgarni katolickiej zapytać o jakąś pozycję 
                          książkową na temat wyżej wymienionego problemu.  | 
                       
                      
                        
                           
                         | 
                       
                      
                        | 
                           Pytanie (Pepuś): Ostatnio 
                          sprzeczałem się z koleżanką z klasy, gdyż ona 
                          twierdzi, że świadkowie Jehowy są chrześcijanami, ja 
                          natomiast mówiłem jej, że jest to sekta, tylko nie za 
                          bardzo umiałem jej wytłumaczyć dlaczego. Czy mógłby mi 
                          ksiądz dobrze wytłumaczyć to?  
                          Odpowiedź: Świadkowie Jehowy nie są 
                          chrześcijanami, dlatego iż nie wierzą, że Pan Bóg jest 
                          Trójcą przenajświętszą. Jest to organizacja 
                          amerykańska z głównym centrum w Brooklinie. Natomiast 
                          w Polsce swoją główną siedzibę mają w Nadarzynie koło 
                          Warszawy. Uważają się za jedyną prawdziwą religię 
                          jednak ich nauki nie są zgodne z Pismem Świętym. W 
                          rozmowach z nimi trzeba być bardzo ostrożnym gdyż oni 
                          próbują wybranymi cytatami udowodnić prawdziwość 
                          swojej nauki. Często też próbują opowiadać jakieś 
                          negatywne historyjki na temat kościoła katolickiego i 
                          innych wyznań. Proponuję zapoznać się z książką którą 
                          można nabyć w każdej katolickiej księgarni pt. "Nauka 
                          światków Jehowy przeczy Pismu Świętemu".  | 
                       
                      
                        
                           
                         | 
                       
                      
                        | 
                           Pytanie (Fabian): Co do 
                          Księdza odpowiedzi o świadku do ślubu kościelnego, to 
                          wydaje mi się, że kodeks prawa kanonicznego wymaga od 
                          świadka odpowiedniego wieku i poczytalności - nie ma 
                          konieczności bycia wierzącym lub praktykującym. Na 
                          dodatek nowelizują to w prawie polskim umowy 
                          okołokonkordatowe. Te wymagania, co ksiądz wspomniał 
                          stawia się rodzicom chrzestnym, a nie świadkom do 
                          ślubu - ich rola jest zaświadczyć o zaszłej przysiędze 
                          małżeńskiej, a do tego stan wiary nie jest 
                          konieczny... 
                          Odpowiedź: Muszę Pana rozczarować, myli się Pan w 
                          swoich poglądach. Otóż małżeństwo jest sakramentem i 
                          do tego, aby być światkiem musi człowiek być 
                          wierzącym, praktykującym i żyjącym zgodnie z nauką 
                          Ewangelii. Nie może to być np. człowiek żyjący w 
                          związku niesakramentalnym. Gdzie Pan wyczytał w 
                          kodeksie Prawa kanonicznego, że nie trzeba być 
                          wierzącym czy praktykującym? Zapewniam Pana, że 
                          takiego stwierdzenia w kodeksie prawa kanonicznego nie 
                          znajdzie Pan. Nic w tej sprawie nie ma do powiedzenia 
                          również konkordat na, który się Pan powołuje.  | 
                       
                      
                        
                           
                         | 
                       
                      
                        | 
                           Pytanie (Anna): Czy osoba 
                          chodząca do kościoła , ale mająca tylko ślub cywilny 
                          może trzymać dziecko do chrztu? 
                          Odpowiedź: Warunkiem tutaj jest ślub kościelny.  W 
                          kościele ślub cywilny nie może być uznany gdyż nie 
                          jest sakramentem i z przykrością muszę poinformować, 
                          że życie na kontrakcie cywilnym według kościoła jest 
                          grzechem.  | 
                       
                      
                        
                           
                         | 
                       
                      
                        | 
                           Pytanie (Ryszard): 
                          Niedawno zmarła mi mama. Na pogrzeb przyjechałem za 
                          granicy. Nie mając możliwości pójścia do spowiedzi 
                          przyjąłem opłatek. Było mi bardzo ciężko ale 
                          pomyślałem ze bez tego dusza mamy będzie 
                          nieszczęśliwa. Co robić? 
                          Odpowiedź: Podczas Mszy Świętej przyjął Pan nie 
                          opłatek, a Ciało Chrystusa. Jeżeli przyjął Pan Komunię 
                          Świętą bez spowiedzi ale nie miał Pan grzechu 
                          ciężkiego to nic złego się nie stało. Natomiast jeżeli 
                          przyjął Pan Komunię Świętą będąc w grzechu ciężkim to 
                          dopuścił się Pan świętokradztwa, czyli grzechu 
                          ciężkiego. Nie sposób tutaj przeprowadzić polemikę z 
                          Panem. Jeżeli Pan uważa się za katolika to proponuje 
                          jak najszybsze pójście do spowiedzi świętej i sprawa 
                          będzie rozwiązana. Życzę wielu Łask Bożych.  | 
                       
                      
                        
                           
                         | 
                       
                      
                        | 
                           Pytanie (Marek): Dręczą 
                          mnie wyrzuty sumienia. Raz dopuściłem się wagarów. 
                          Uczę się całe dnie, nauka trudno mi przychodzi, mało 
                          śpię. Nie wytrzymałem, tyle nauki, a były 2 
                          sprawdziany - nie poszedłem do szkoły. Wyszedłem jak 
                          zawsze niby do szkoły z plecakiem, ale tak naprawdę 
                          udałem się na miasto. Wróciłem o normalnej porze. Czy 
                          to grzech? Wiem, że to lenistwo, ale ja uczyłem się, 
                          bardzo się zestresowałem i nie poszedlem. Czy Bóg mi 
                          wybaczy, spowiedź jest konieczna, bo Boga już 
                          przeprosiłem, ale czy jak przyjmę komunię, to On mi 
                          wybaczy, czy nie będzie to świętokradzka komunia. 
                          Żałuję. Rodzicom nic nie powiedziałem. Ale co z 
                          usprawiedliwieniem, sam muszę napisać. I wiem ze to 
                          grzech! Boję się, że grzeszę, bo myślę, że podrobię i 
                          się wyspowiadam i wszystko będzie załatwione, jednak 
                          to nie tak, sumienie mnie gryzie. Czy to jest grzech, 
                          czy podrobienie podpisu rodzica - czy za to zostanie 
                          mi wybaczone? Proszę o pomoc... 
                          Odpowiedź: Oczywiście, że to wszystko jest 
                          grzechem. Trzeba się z tego koniecznie wyspowiadać, 
                          ale nie z tej perspektywy patrzyłbym na tą sprawę. 
                          Niechodzenie do szkoły będzie pogłębiało Twoje 
                          zaległości w nauce w szkole i to może prowadzić do 
                          dużych kłopotów nie tylko z nauką. 
                          Podrobienie podpisu jest nie tylko grzechem, ale 
                          również przestępstwem. Jeżeli Ty dobrowolnie planujesz 
                          podrobienie podpisu to według mnie jest to nawet 
                          grzech ciężki, bo jest to naigrywanie się z 
                          miłosierdzia Bożego. Radzę wyznać całą prawdę 
                          rodzicom, dlatego że to przerwie nić nieuczciwości.   | 
                       
                      
                        
                           
                         | 
                       
                      
                        | 
                           Pytanie (Rafik): Kto może 
                          zostać świadkiem na ślubie? A dokładniej czy musi być 
                          to osoba stanu wolnego, bo chciałbym na świadków 
                          wsiąść znajome małżeństwo tylko nie wiem czy można? 
                          Odpowiedź: Światkiem na ślubie może zostać każdy, 
                          kto jest praktykującym katolikiem, to znaczy jest 
                          ochrzczony, bierzmowany i jeżeli jest to człowiek 
                          żyjący w związku małżeńskim, to musi mieć ślub 
                          kościelny, w takim przypadku brak ślubu kościelnego 
                          wyklucza możliwość bycia świadkiem. Wskazane jest też 
                          aby świadek systematycznie w niedzielę brał udział we 
                          mszy świętej, często przystępował do sakramentu pokuty 
                          i komunii świętej. Powinien cieszyć się wzorową 
                          postawa moralną. Jeżeli Pana znajomi mają ślub 
                          kościelny i żyją według wyżej wymienionych zasad to 
                          nie ma przeszkód do tego aby byli świadkami.  | 
                       
                      
                        
                           
                         | 
                       
                      
                        | 
                           Pytanie (Apolina): 
                          Chciałabym dowiedzieć się gdzie można zakupić cudowny 
                          Medalik oraz Szkaplerz? Według jednego z portali 
                          internetowych można zamówić go u zgromadzenia sióstr 
                          szarytek, jednak już od dłuższego czasu nie otrzymuję 
                          od Nich żadnej odpowiedzi. Czy w ogóle Szkaplerz można 
                          zakupić? Słyszała, że można go tylko nabyć przez np. 
                          rekolekcje u sióstr karmelitanek lub pobyt na jakiś 
                          specjalnych rekolekcjach powołaniowych? Czy to prawda, 
                          że należy go nosić na plecach i dlaczego? Odpowiedź: 
                          Cudowny medalik można otrzymać w Niepokalanowie, albo 
                          zakupić w sklepie z dewocjonaliami np. we Wrocławiu 
                          przy pl. Katedralnym. Odnośnie Szkaplerza - można go 
                          dostać w klasztorze karmelitów, np. we Wrocławiu przy 
                          ulicy Jedności Narodowej. Zazwyczaj z założeniem 
                          szkaplerza wiążą się pewne zobowiązania np. modlitwy, 
                          litanie, które trzeba każdego dnia odmawiać. Nosimy go 
                          na szyi podobnie jak medalik.  | 
                       
                      
                        
                           
                         | 
                       
                      
                        | 
                           Pytanie (Perła): Ile razy 
                          można przyjmować Komunię Świętą? Otóż zawsze myślałam, 
                          że tylko raz podczas Mszy Świętej lub nabożeństwa np. 
                          Droga Krzyżowa. Potem powiedziano mi, że jak jest 
                          jakieś święto np. Odpust, Wielkanoc, to można dwa 
                          razy. Ostatnio, że można przyjąć na porannej Mszy 
                          Świętej i wieczornej. Tydzień temu, że do trzech razy 
                          na dzień-to słowa mego Proboszcza. Jaka jest prawda? 
                          Czy będąc nawet na trzech Mszach - jedną po drugiej 
                          można przyjąć ciało Chrystusa? Odpowiedź: 
                          Nie ma określonego nakazu co do ilości przystępowania 
                          do Komunii Świętej. Nie mniej jednak w pierwszych 
                          wiekach chrześcijaństwa przystępowano do Komunii 
                          Świętej bardzo rzadko. Uważam jednak, że 
                          przystępowanie do Komunii Świętej na trzech kolejnych 
                          Mszach jest lekką przesadą ze względu na szacunek do 
                          Krwi i Ciała Pańskiego.   | 
                       
                      
                        
                           
                         | 
                       
                      
                        | 
                           Pytanie (Gall Anonim): 
                          Jestem młodym 15-letnim chłopcem chce iść na kapłana 
                          co mam zrobić aby moje marzenie się spełniło? A czy 
                          trudno jest wypełniać wolę Bożą w ten sposób? Odpowiedź: 
                          Uważam, że w wieku 15 lat jest za wcześnie myśleć o 
                          kapłaństwie. Nie mniej jednak jak masz takie 
                          pragnienia to pielęgnuj to poprzez modlitwę, książkę 
                          religijną no i oczywiście przez Mszę Świętą i udział w 
                          Komunii Świętej. Zachęcam do solidnej i gorliwej nauki 
                          w szkole, gdyż studia 
                          filozoficzno-teologiczne nie są prostymi studiami i 
                          kandydat do kapłaństwa oprócz pobożności musi 
                          odznaczać się wysokimi zdolnościami do nauki. Jeżeli 
                          pobożność twoja nie jest poparta zdolnością do nauki 
                          to często okazuje się że pragnienie zostania księdzem 
                          jest zwykłą mrzonką (z pustego i Salomon nie naleje).   | 
                       
                      
                        
                           
                         | 
                       
                      
                        | 
                           Pytanie (Slavsoon): Jak 
                          daleko można się posunąć gdy się jest z dziewczyną aby 
                          to nie było grzechem? Odpowiedź: 
                          Dziwi mnie Pana pytanie gdyż nie wierzę aby Pan nie 
                          zdawał sobie sprawy znajomości z Przykazań Bożych. 
                          Wiadomym jest, że Bóg zabrania wszelkich kontaktów 
                          seksualnych przed zawarciem kościelnego związku 
                          małżeńskiego. Zabronione są również jakieś zastępcze 
                          środki zaspokojeń seksualnych (np. masturbacja, 
                          petting itp.)  | 
                       
                      
                        
                           
                         | 
                       
                      
                        | 
                           Pytanie (Tom): Proszę 
                          księdza! Tyle się teraz słyszy o tych związkach ludzi 
                          tej samej płci. Słyszałem wiele opinii na ten temat. 
                          Ponieważ jestem katolikiem wierzącym i praktykującym 
                          chciałbym z moim partnerem uregulować nasz stan 
                          cywilny w kościele katolickim. Słyszałem, że w krajach 
                          Unii Europejskiej jest to już możliwe. Czy możliwy 
                          jest ślub konkordatowy i jakie dokumenty trzeba złożyć 
                          w kancelarii parafialnej? Bardzo proszę o szybką 
                          odpowiedz na moje pytanie. Za zrozumienie mojej 
                          sytuacji życiowej składam serdeczne Bóg zapłać. Odpowiedź: 
                          Dziwi mnie to, że jako katolik nie wiesz, iż Bóg mocno 
                          potępia homoseksualizm. Można na ten temat przeczytać 
                          w Piśmie Świętym - w Nowym Testamencie (1 Kor i  
                          Rz). Bóg nie potępia człowieka ale grzech, nie będę 
                          się dużo na ten temat wypowiadał dlatego że jest 
                          mnóstwo publikacji na powyższy temat np. film: "Jak 
                          pomóc homoseksualiście". Oczywiście nie ma mowy o 
                          zawarciu związku małżeńskiego z osobami tej samej 
                          płci. Dlatego zachęcam do zapoznania się z 
                          publikacjami na ten temat, a zwłaszcza z tekstami 
                          Pisma Świętego. Ze swej strony zapewniam o pamięci w 
                          modlitwie i z serca błogosławię na drogę walki z tym 
                          grzechem.  | 
                       
                      
                        
                           
                         | 
                       
                      
                        | 
                           Pytanie (internauta): 
                          Jestem skrupulantem i już od dawna nie potrafię 
                          cieszyć się tym że Chrystus przebacza mi grzechy. 
                          Zawsze po spowiedzi znajduję jakieś grzechy, których 
                          nie wyznałem bądź to na ostatniej spowiedzi bądź już 
                          dawno temu. Ostatni raz byłem u spowiedzi wczoraj, ale 
                          już boję się przystąpić do Komunii Św. Pod wpływem 
                          pewnej audycji radiowej przypomniało mi się bowiem, że 
                          w przeszłości dużo interesowałem się buddyzmem, 
                          czytałem książki buddyjskie itp. Nie sprawiło to w 
                          żadnym wypadku, że porzuciłem wiarę czy odwróciłem się 
                          od Boga. Buddyzm traktowałem raczej jako pomoc w 
                          dążeniu do Boga. Poza tym dużo czytałem także książek 
                          religijnych jak dzieła św. Jana od Krzyża czy Tomasza 
                          a Kempis. Teraz już przestałem interesować się 
                          buddyzmem i wyspowiadałem się z tego. Ale jest jeszcze 
                          jeden problem również związany z buddyzmem. Ja zawsze 
                          byłem słaby i zakompleksiony i od dawna pociągały mnie 
                          sztuki walki. Pragnąłem zapewne stać się jak ci 
                          wojownicy - silny i mocny. Przez jakiś okres ćwiczyłem 
                          nawet Aikido. Dwa lub rok temu zacząłem interesować 
                          się Tai Chi. Kupiłem kilka książek i zacząłem ćwiczyć 
                          na "własną rękę". Czytałem tam wiele o energii chi, 
                          którą trzeba nauczyć się kontrolować. Ćwicząc 
                          próbowałem więc pobudzać tę energię i ją kontrolować. 
                          Poszukiwałem w tym również osiągnięcia pokoju 
                          wewnętrznego, ponieważ od dawna mam problemy ze 
                          strachem i niepokojem, jestem znerwicowany. Teraz już 
                          od ostatnich wakacji nie ćwiczę tai chi i nie mam już 
                          takiego zamiaru. Nie czytam już również od dawna 
                          książek buddyjskich. Nie wiem tylko czy mam się z tego 
                          wyspowiadać czy nie. Jeśli tak to czy moje spowiedzi 
                          od tamtego czasu są ważne i czy mogłem przystępować do 
                          Komunii Św. I czy mogę teraz przystąpić do Komunii Św. 
                          skoro byłem wczoraj u spowiedzi? Proszę o pomoc... Odpowiedź: 
                          Niedobrą cechą jest bycie skrupulantem. Piszesz, że po 
                          spowiedzi wpadasz w skrupuły. Czy możesz przystąpić do 
                          Komunii Świętej, ponieważ  przypomina Ci się nie 
                          wyznany grzech? Jeżeli podczas spowiedzi faktycznie 
                          zapomniałeś wyznać dany grzech, to spokojnie można 
                          przystąpić do Komunii, a dany grzech wyznać przy 
                          następnej spowiedzi. Gorzej byłoby gdybyś celowo 
                          zataił jakiś grzech. Do spowiedzi świętej najlepiej 
                          przygotowywać się w domu, a swoje grzechy wynotować na 
                          karteczce. Po spowiedzi karteczkę się niszczy. Wtedy 
                          nie ma niebezpieczeństwa, że coś zapomnę wyznać. 
                          Dobrze można się przygotować do spowiedzi posługując 
                          się katechizmem. Odnośnie buddyzmu: tak jak mi to 
                          przedstawiasz, nie widzę w tym nic złego. Ja na 
                          przykład także w seminarium pisałem pracę magisterską 
                          na temat sekt i w związku z tym musiałem poznać 
                          niektóre z nich, czytając różne książki na ten temat. 
                          Jeżeli Ty chciałeś tylko poznać buddyzm, ale tylko z 
                          punktu naukowego -  nie widzę w tym nic złego. Łączę 
                          pozdrowienia i z serca Ci błogosławię na wakacje!  | 
                       
                      
                        
                           
                         | 
                       
                      
                        | 
                           Pytanie (gimnazjalista): 
                          Chodzę do klasy gimnazjalnej i uważam, że już w tym 
                          wieku zostałem powołany. Chciałem i nadal chcę zostać 
                          księdzem lecz rodzice mi nie pozwalają mówiąc, że ze 
                          mnie będzie taki ksiądz jak z nich zakonnica. Fakt 
                          faktem jestem jeszcze mały i lubię moje dzieciństwo, 
                          bo trzeba się nim cieszyć dopóki ono jest.  Mam 
                          pytanie jak pokazać swojej rodzinie, że nadaję się na 
                          księdza? Odpowiedź: 
                          Uważam, że w wieku gimnazjalnym jest za wcześnie 
                          mówić, że Pan Bóg powołał mnie do tego aby zostać 
                          księdzem. Masz jeszcze dużo czasu do tego aby ta 
                          sprawę przemyśleć. Powołanie do kapłaństwa jest to 
                          wezwanie Boże. Każdy człowiek jest do czegoś powołany, 
                          jest to wezwanie Boże do określonego sposobu życia. 
                          Pismo Święte mówi, że wielu jest powołanych natomiast 
                          mało jest wybranych. Można by to wytłumaczyć w ten 
                          sposób, że wielu chłopców idzie do seminarium, wiele 
                          dziewcząt do klasztoru, ale z tego około 50% nie 
                          dochodzi do celu, więc to jest już jakiś dowód, że ta 
                          statystyczna połowa, która odpada, mogła zostać 
                          powołana ale nie zostali przez Chrystusa wybrani. 
                           O tym czy 
                          ktoś się nadaje na księdza, nie decyduje tylko 
                          kandydat. Ktoś może czuć się powołanym, a przełożeni 
                          mogą uznać inaczej i takiego kandydata nie dopuszczają 
                          do święceń kapłańskich mimo ż dana osoba ukończyła 
                          seminarium. W Twoim przypadku musisz zdać się na Wolę 
                          Bożą i w żadnym wypadku nie ma potrzeby abyś 
                          udowadniał swoim rodzicom, że się nadajesz na księdza 
                          czy nie.  | 
                       
                      
                        
                           
                         | 
                       
                      
                        | 
                           Pytanie (lektor): Szczęść 
                          Boże! Nurtuje mnie od pewnego czasu taka myśl: czy 
                          nasza nowopowstała diecezja świdnicka nie powinna mieć 
                          jeszcze jednego biskupa? Ułatwiłoby to kontakt biskupa 
                          z ludem diecezji, bo każda parafia przecież chciałaby 
                          gościć w swojej parafii samego pasterza diecezji. Jest 
                          to szczególne wyróżnienie dla parafii, ale także i 
                          radość, bo przecież nasz jedyny biskup - Ignacy nie 
                          zawsze jest tam w parafii gdzie jest jakaś ważna 
                          uroczystość.  Spójrzmy na diecezje wrocławską, 
                          legnicką tam jest po kilka biskupów. Czy nie uważa 
                          ksiądz że i u nas w diecezji przydałby się jeszcze 
                          jeden biskup? Odpowiedź: 
                          Po pierwsze przede wszystkim nie ode mnie zależy czy 
                          diecezja świdnicka będzie miała jeszcze jednego 
                          biskupa czy też nie, natomiast zależy to od Stolicy 
                          Apostolskiej. Po drugie piszesz, że nie zawsze gdzie 
                          jest jakaś ważna uroczystość obecny jest biskup. Ja 
                          uważam, że każda Msza Święta jest ważną uroczystością 
                          i nie ma na każdej Mszy Świętej biskupa tylko jest 
                          zwykły kapłan. My też jesteśmy powołani do wielkich 
                          uroczystości. Jeżeli chodzi o ludzi, którzy chcieliby 
                          gościć księdza biskupa znacznie częściej niż tylko w 
                          przypadku udzielania np. sakramentu bierzmowania to 
                          moim zdaniem należy wpatrywać się przede wszystkim w 
                          Chrystusa, a nie w księdza biskupa. Dlatego czy jest 
                          obecny biskup na danej uroczystości czy też nie, to 
                          jest sprawa drugorzędna. Na Zachodzie Europy sakrament 
                          bierzmowania udzielają nawet księża, którzy zostali 
                          upoważnieni przez biskupa do udzielania tego 
                          sakramentu, czy w tym przypadku sakrament ten jest 
                          nieważny? Oczywiście, jest on ważny tak samo jakby 
                          udzielał go sam biskup. 
                            | 
                       
                      
                        
                           
                         | 
                       
                      
                        | 
                           Pytanie: Myślę, że moje 
                          pytanie nie powinno sprawić księdzu większych 
                          trudności. Nad celibatem księży zastanawiam się już od 
                          dłuższego czasu i tak naprawdę nie wiem dlaczego 
                          księża składają takie śluby. Wydaje mi się, że jest to 
                          związane z całkowitym oddaniem się Bogu i wiernym. 
                          Księdzu pozostawiam fachowe wytłumaczenie tegoż 
                          problemu :) 
                           
                          Odpowiedź: W początkowych wiekach księża mogli 
                          się żenić, natomiast później został wprowadzony 
                          celibat. Jest on darem łaski dla tych, którzy 
                          odczytali i zaakceptowali wezwanie do życia w 
                          celibacie ze względu na Królestwo Boże (Mateusz 19, 
                          29), tak więc dla Królestwa Bożego  zalecane jest 
                          żeby być w stanie bezżennym. W Starym Testamencie 
                          także Bóg zaleca w księdze Jeremiasza (Jr 16,2) 
                          do bycia w stanie bezżennym. Jeżeli wybór życia w 
                          celibacie jest pozytywnym, wewnętrznie dojrzałym i 
                          wolnym zaakceptowaniem drogi powołania życiowego, 
                          wtedy daje szansę rozwoju i realizacji siebie. Gdy 
                          ktoś akceptuje siebie ze swą cielesnością i 
                          seksualnością, może podjąć decyzję życia w 
                          bezżenności, ze względów naturalnych (np. całkowitego 
                          poświęcenia się pracy artystycznej, naukowej, 
                          wychowawczej) lub nadprzyrodzonych (ze względu na 
                          Boga).  
                           Ja 
                          osobiście uważam, że celibat jest bardzo dobrą rzeczą 
                          dlatego, że  ksiądz ma więcej czasu dla ludzi, 
                          wiadomo że gdyby kapłan miał obowiązki rodzinne to by 
                          mu one utrudniały życie, musiałby cały czas dzielić je 
                          pomiędzy rodziną a kościołem. Decyzja o celibacie musi 
                          być dojrzałym przemyślanym wyborem, dlatego też wybór 
                          ten  możliwy jest do przestrzegania jeżeli 
                          człowiek wybiera celibat nie jako przymus ale jako 
                          dar.   | 
                       
                      
                        | 
                         
                        
                        << 
                        1  
                        2  | 
                       
                       
                   
                 | 
                     
                 | 
           
          
                | 
                   
                    
                 | 
                
                      
                 | 
                
                   | 
           
          
                | 
                 | 
                
                 | 
                 | 
           
         
         
       | 
     
   
  
 
  
 |