| 
                   W tym roku 16 lipca minęło
                  już 758 lat od dnia, w którym Matka Boża objawiła się
                  generałowi zakonu karmelitów, św. Szymonowi Stockowi dając
                  mu brązowy szkaplerz. W każdą sobotę roku w Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach
                  (woj. kujawsko pomorskie), odbywa się czuwanie modlitewno -
                  ewangelizacyjne połączone z obrzędem nałożenie
                  Szkaplerza.  
                  W jednym z takich czuwań nazywanych Wieczernikiem Królowej
                  Pokoju w dniu 29 sierpnia '09, uczestniczyli pielgrzymi z
                  naszej parafii, którym przewodził ks. Paweł Łabuda. 
                  Czym jest szkaplerz? Może on mieć
                  różne formy: duży prostokątny kawałek tkaniny wkładany
                  na  
                  zakonne habity, dwa małe kawałki materii połączone
                  tasiemkami lub medalik przedstawiający Matkę Bożą z
                  Jezusem. Noszą go zakonnicy lub osoby świeckie na znak pełnego
                  oddania Najświętszej Maryi Pannie. Według tradycji Maryja
                  powiedziała zakonnikowi: "To będzie dla ciebie i
                  wszystkich karmelitów przywilejem, kto w nim umrze, nie zazna
                  ognia wiecznego". 
                  Niewielki, oborski kościół karmelitów
                  zapełniony był wiernymi po brzegi. Zebranym nie przeszkadzał
                  nawet doskwierający tego dnia upał. Dlaczego tylu ludzi
                  decyduje się przybyć na takie czuwania? Wyjaśnienie można
                  było usłyszeć podczas kazania. W swoim objawieniu Matka Boża
                  przekazała, że każdy kto z pobożnością nosi szkaplerz,
                  wypełnia przypisane modlitwy oraz zachowuje czystość właściwą
                  wybranemu stanowi życia i żyje według Bożych przykazań
                  zostanie w pierwszą sobotę po swojej śmierci wyzwolony z
                  czyśćca przez Matkę Przenajświętszą. Znakiem tego jest właśnie
                  szkaplerz czyli te dwa kawałki materiału, które ludzie
                  zawieszają na swoich ramionach. Już ponad pół miliona
                  Polaków nosi ten znak. Ciągle przewija się pytanie dlaczego
                  ta średniowieczna tradycja staje się tak popularna w XXI
                  wieku? Wielu ludzi pyta przecież: "po co nam znaki skoro
                  noszę Boga w sercu? Spotyka się też postawę bycia
                  "wierzącym ale nie praktykującym". Wielu ludzi, którzy
                  nie uznają Boga, ani tym bardziej oznak pobożności w
                  postaci chociażby różańca, kończą żywot szukając
                  pocieszenia w alkoholu czy narkotykach. Może więc to oznaczać,
                  iż człowiek musi się czegoś konkretnego uchwycić. Ważne
                  jest więc aby potrafić wybrać ten konkretny znak. Teraz
                  okazuje się, że ci, którzy odrzucają Boga, uważając, że
                  w ten sposób oderwą się od "średniowiecznych zabobonów"
                  stają się niewolnikami własnych nałogów. 
                  Bardzo wielu ludzi odrzucających Boga
                  kieruje się ku różnym talizmanom, wróżkom czy nawet
                  horoskopom. Człowiek potrzebuje bowiem konkretu aby obezwładnić
                  tajemnicę. Kiedy jednak własnym wysiłkiem próbuje opanować
                  tajemnicę życia, wówczas te próby spełzają na niczym. Z
                  tego powodu wciąż powraca się do znaku szkaplerza, w którym
                  nie widzi się jakiegoś amuletu, lecz symbol naszej wiary. 
                  Pierwotna symbolika odnosi się do
                  fartucha, który zakłada się na ubranie po to aby go nie
                  pobrudzić. Tak samo ci, którzy zakładają szkaplerze,
                  chronią się w ten sposób przed złem. "Czujemy Bożą
                  opiekę oraz czujemy, kiedy Maryja chroni nas przed pociskami
                  nieprzyjaciela. Jest on zapewnieniem, że należymy do
                  niej". 
                  Ten znak szkaplerza przerzucony przez barki
                  przypomina również o krzyżu. Nosząc ten znak na ramionach
                  podejmuje się wezwanie Chrystusa o dźwiganiu własnego krzyża.
                  Jest to szczególnie ważne obecnie, kiedy obserwuje się jak
                  ludzie uciekają za wszelką cenę od cierpienia. Oznaką tego
                  jest chociażby tendencja do wprowadzania eutanazji. Tymczasem
                  pokonywanie cierpienia może być owocne dla każdego. 
                  Noszenie szkaplerza staje się coraz
                  popularniejszą formą pobożności. Podczas sobotniej
                  uroczystości kilkadziesiąt kolejnych osób przyjęło go na
                  swoje ramiona: i to zarówno ludzie starsi jak i bardzo młodzi.
                  Wszyscy odmówili modlitwę poświęcenia a następnie nałożenia
                  szkaplerza. Później kapłan nakładał go każdej osobie.
                  Wierny miał jeszcze do wybrania jedną z modlitw obowiązkowych:
                  "Pod Twoją obronę", "Zdrowaś Maryjo"
                  albo proste wezwanie: "Matko Boża Szkaplerzna módl się
                  za nami". Odmawiać należy codziennie. 
                  Czy ta stara, blisko 760-letnia tradycja, utrzyma
                  się w XXI wieku? Obserwując zainteresowanie tę formą pobożności
                  można chyba zaryzykować twierdzenie, że być może nie jest
                  to tylko przejaw "postmilenijnej" mody, a coś
                  naprawdę głębszego. 
                     
                     
                    
                   
                     
                     
                    
                   
                  --------------------------------------------- 
                  Polecamy
                  także: 
                  Serwis
                  Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach - http://www.obory.com.pl 
                  Szkaplerz Najświętszej Maryi Panny z góry
                  Karmel - http://msza.net/m/i/cz22_01.html
                  |