| 
                     
                 | 
                
                   Dziś w naszej parafii po mszy św. o godz.
                  9. 45 wyruszyła procesja z Najświętszym Sakramentem.
                  Procesja, przebiegała ul. Wolności oraz Wojska Polskiego na
                  plac budowy nowego Kościoła Miłosierdzia Bożego. 
                  Pan Jezus idzie tymi ulicami i drogami,
                  po których codziennie zdążają ludzie do pracy, dzieci do
                  szkoły, chorzy do lekarza. Rzeczywistość religijna przenosi
                  się w miejsca, które zwykle nie kojarzą nam się z Bogiem
                  i modlitwą. Idzie między domami, obok sklepów, barów,
                  dyskotek, przystanków tramwajowych. Drogi, którymi pędzą
                  codziennie samochody, w tym jedynym dniu stają się
                  miejscem publicznego wyznania wiary i uwielbienia Boga. 
                  To taki moment, kiedy przestrzeń
                  powszedniego życia zostaje wyrwana ze swej codzienności i na
                  chwilę uświęcona. Przypomnienie, że jest coś więcej niż
                  sprawy doczesne. Podczas procesji w uroczystość Bożego
                  Ciała uświadamiamy sobie na nowo prawdę o tajemnicy
                  obecności Boga, który jest realnie obecny w świecie. 
                  Kroczenie w procesji uświadamia nam,
                  że jesteśmy zanurzeni w procesie upływającego czasu,
                  mijających zdarzeń i zmieniających się okoliczności
                  naszego życia. Tego procesu nie można zatrzymać, a to
                  rodzi nieraz poczucie przygnębienia. Procesja Bożego Ciała
                  uświadamia nam, że w tej wędrówce przez życie nie
                  jesteśmy sami, że Jezus przyszedł na nasze drogi i uczynił
                  je swoimi drogami. Został z nami w Najświętszym
                  Sakramencie, aby poprowadzić nas do obiecanego wiecznego życia,
                  które jest dla nas osiągalne tylko przez Niego. 
                  Procesja w uroczystość Bożego Ciała
                  jest zachętą, abyśmy nie tylko szli za Jezusem raz w roku,
                  ale zabrali Go do miejsc, gdzie żyjemy i pracujemy.
                  Przypomina nam nieustanną obecność Pana Jezusa na
                  wszystkich naszych ludzkich drogach i we wszystkich
                  miejscach naszego życia. Jest zachętą do ufności: Nie lękajcie
                  się, Ja jestem z wami! W darze Eucharystii Pan
                  Jezus zostawił nam siebie do dyspozycji. Wszystkie nasze radości
                  i cierpienia, sukcesy i porażki, wszystko dokonuje
                  się z Nim i w Nim. On najlepiej zna nasze ludzkie słabości
                  i upadki. 
                  Procesja przypomina nam właściwy cel
                  naszego życia i daje nadzieję, że go osiągniemy, jeśli
                  będziemy iść z Chrystusem i za Chrystusem -
                  naszym Przewodnikiem. W procesji dane nam jest odczuć,
                  że nie jesteśmy sami, że wokół nas są nasze siostry i nasi
                  bracia w wierze. Udział w procesji jest zatem
                  manifestacją wiary i świadectwem dla rodziny,
                  znajomych, przyjaciół. 
                  Trzeba raz jeszcze wyraźnie podkreślić,
                  że udział w procesji ma sens tylko wtedy, gdy u jej
                  podstaw leży głęboka wiara w obecność Pana Jezusa w Eucharystii.
                  Wiara w to, że Eucharystia jest darem największym, jaki
                  człowiek może otrzymać na ziemi. Trzeba więc stawiać
                  sobie pytania: Po co idę na procesję? Czy jest to zewnętrzny
                  wyraz mojej głębokiej wiary czy może tylko tradycja lub chęć
                  pokazania się? Czy na co dzień żyję tym, w co wierzę?
                  Na ile Pan Jezus jest obecny w moim codziennym życiu, na
                  ile za Nim podążam? 
                  Procesja, nawet najbardziej uroczysta, ma
                  swój początek i swój kres. Co po niej zostanie? Płatki
                  kwiatów na drodze? Wspomnienia przystrojonych zielenią ołtarzy,
                  barwnego korowodu asysty, dziewczynek w białych
                  sukienkach sypiących płatki kwiatów, powiewających
                  kolorowych chorągwi i sztandarów, licznie zebranych
                  ludzi? Ułamane gałązki brzózek? Czy pozostanie refleksja
                  nad wielką tajemnicą wiary? Czy pozostanie radość i wdzięczność,
                  że Pan jest z nami? 
                  
                   
                  
                  
                 | 
                     
                 |