Polecamy również:

 

 

 

Przyjdź Jezu Miłosierny - część II

 

Niedziela 18 listopada 2007 15:15
Źródło: własne
Przygotował: Emilian Kupiec

 

 

 

Już w grudniu naszą parafię nawiedzi obraz Jezusa Miłosiernego. Trwając w przygotowaniu do tego niecodziennego wydarzenia przypomnijmy sobie wcześniejsze peregrynacje kopii Cudownego Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej.

 

 

 

Nadszedł 4 czerwca 1994 roku. Matka Boża Częstochowska w kopii Jasnogórskiego wizerunku odwiedza Bielawę po raz drugi. Minęło 30 lat od pierwszego nawiedzenia. Żyjemy w innej rzeczywistości. Nikt teraz nie będzie nikogo prześladował za czynny udział w spotkaniach modlitewnych, czy też za dekorowanie świętymi obrazami okna swego mieszkania. Byłem burmistrzem Bielawy i w imieniu własnym i mieszkańców witałem obraz jako znak widzialny naszej wiary, nadziei i solidarności. Miałem świadomość dokonanych przemian w Ojczyźnie, w mieście i w nas. Opatrzność Boża dzięki wstawiennictwu Maryi dopuściła te przemiany dokonane na drodze pokojowej. Z nieukrywaną tremą i niepokojem przygotowywałem miasto na spotkanie z Królową Polski. Była to przecież uroczystość patriotyczno-religijna. Bielawa musiała być pięknie udekorowana, w miarę możliwości uporządkowana, bo wraz z Maryją przybywali goście. Wypowiedziane słowa powitania to jednocześnie zaproszenie Maryi do naszych zakładów pracy, urzędów, instytucji, szkół, biur i na nasze ulice, place, osiedla, aby pokazać jak żyjemy, jak sobie radzimy i pomagamy, na ile jesteśmy solidarni, na ile wypełniamy nasze przyrzeczenia i ślubowania wierności Bogu, Kościołowi i Ojczyźnie. W parafii odbyły się misje święte. Ojcowie misjonarze organizowali spotkania modlitewne w dzień i w nocy. Była wyjątkowa możliwość modlitwy, pokuty i porządkowania życia moralnego. Dopiero odrodzeni duchowo mogliśmy witać Maryję, Królowę Polski na starannie odnowionym i pięknie udekorowanym rynku bielawskim. Biało-czerwone, żółto-białe i biało-niebieskie flagi, znaki maryjne w oknach, godło Polski na biało-czerwonym suknie, krzyż na drzwiach ratusza, a nad nim okazały napis-hasło: „Witamy Cię Królowo. Błogosław Bielawie”, Przyjęcie Maryi i Jej orszaku jest entuzjastyczne. Pogoda również dopisała, tłumy ludzi, księża, siostry zakonne, wszystkie stany i zawody, starsi, młodzi, dzieci. Przybywają procesje, a z nimi przybywa przed ratusz Pani Ziemi Bielawskiej i nasza Królowa. Ze wzruszeniem odczytałem przygotowane starannie swoje przemówienie: „Bądź pozdrowiony Gościu nasz, o Maryjo witam Cię i zapraszam do naszych szkół, rodzin, miejsc pracy i odpoczynku. Zobacz, Maryjo, jak żyjemy, jak pracujemy... przysłuchaj się jak i o czym rozmawiamy... Matko nie wypuszczaj nas z swojej pieczy... ratuj nas, abyśmy nie zboczyli z drogi prawdy... przepraszamy za niewierności... Przybywasz na 70-lecie Bielawy.... dewizą naszą było i musi pozostać: „Serce przy Bogu, ręce przy pracy”. Niech nas złączy maryjno-modlitewna solidarność.

Ruszyła procesja w stronę świątyni pw. Wniebowzięcia NMP. Tutaj po dziennym i nocnym czuwaniu nadszedł czas pożegnania. Wdzięczność mieszkańców za wiele łask, bogatych przeżyć, a zarazem osobiste przekonanie, że Maryja pozostaje z nami na dalsze lata życia i pracy, wyraziłem w przygotowanym słowie na pożegnanie: „Bogurodzico Maryjo, odchodzisz, bo Twoje dzieci, mieszkańcy Nowej Rudy oczekują na Ciebie, na Twoje łaski i orędownictwo. Dziękuję za Twoją obecność na tej Bielawskiej Ziemi. W Twoje ręce oddaję przyszłość miasta i jego mieszkańców. Zawierzam Ci nasze dzieci, młodzież, pracowników, emerytów i rencistów oraz cały nasz dobytek! Nie pozbawiaj nas swej nieustającej pomocy. Żegnam Cię Bogurodzico! Zapewniamy, że jesteśmy, czuwamy i pamiętamy o naszych chrześcijańskich obowiązkach wobec Boga, bliźniego i Ojczyzny”.

Po uroczystościach peregrynacyjnych pozostały piękne kolorowe zdjęcia, kasety, marmurowa tablica-wotum w świątyni przy ulicy Wolności i owoce duchowe, które jako odnowa moralna zauważalne były we wzajemnej życzliwości, większej wrażliwości na potrzeby bliźnich i gorliwość w życiu parafialnym.

Obraz powędrował w dalszą drogę. W kolumnie samochodów osobowych przewieźliśmy go do Nowej Rudy. Wracaliśmy dziwnie poważni, smutni, czegoś nam brakowało. Modliłem się cicho: Maryjo z Synem swoim nas pojednaj. Swojemu Synowi nas polecaj....

 

 

 

© ministrant.go.pl 2003 - | preferowana przeglądarka internet explorer | zalecana rozdzielczość 1024 x 768

 

o stronie | reklama | kontakt | zespół redakcyjny

strona znajduje się na serwerze
archidiecezji wrocławskiej