30 września Prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, kardynał Jose Saraiva Martins ogłosił w Nysie błogosławioną Marię Luizę Merkert - współzałożycielkę i pierwszą przełożoną zgromadzenia sióstr św. Elżbiety.
Beatyfikacja odbyła się podczas uroczystej mszy św. w kościele św. Jakuba i Agnieszki w Nysie - rodzinnym mieście błogosławionej. Przewodniczył jej Jose Saraiva Martins. Po ogłoszeniu Marii Merkert błogosławioną po lewej stronie ołtarza odsłonięto jej portret.
W Bielawie siostry elżbietanki posługują one od wielu lat.
Beatyfikacja Marii Merkert jest dużym wydarzenim dla sióstr
z tego zgromadzenia.
Dla miasta i całego Śląska to
wydarzenie historyczne – zapewnia ks. Mikołaj Mróz proboszcz
parafii św. Jakuba i Agnieszki. Właśnie w tym kościele
znajduje się grób Matki Marii. Tam też odbyła się liturgia
beatyfikacyjna.
„Cieszymy się, że beatyfikacja miała miejsce właśnie tu
gdzie przyszła błogosławiona urodziła się, została ochrzczona
i przyjęła I Komunię, gdzie się modliła, założyła swoje
zgromadzenie i gdzie spoczywają jej doczesne szczątki”. Ks.
Mróz podkreśla ogromne znaczenie tego wydarzenia nie tylko dla
Kościoła lokalnego, ale i całego regionu. „To jest ważne nie
tylko dla wszystkich parafii Nysy, ale również dla samorządu,
powiatu i całego województwa”. Związany od wielu lat z Nysą
kapłan zaznacza, że Matka Maria Merkert jest w tym mieście
doskonale znana. Jedna z ulic nosi jej imię. Także szpital
rejonowy jest imienia Marii Merkert. Ks. Mróz dodaje, że
„ludzie znają nie tylko nazwisko przyszłej błogosławionej, ale
ijej działalność, ponieważ siostry
elżbietanki na trwałe wpisały się w historię Nysy, a ich
posługa jest ceniona także dzisiaj”.
Cud, który otworzył Matce Marii drogę na ołtarze dotyczy
uzdrowienia z gruźlicy jednej z elżbietanek, s.Miry.
Jak podkreśla wicepostulatorka, s. Paula Zaborowska chorobą
zaraziła się ona od dzieci z którymi pracowała w Domu Dziecka.
Proces beatyfikacyjny rozpoczął w 1985 roku opolski ordynariusz, abp Alfons Nossol. Cud, który otworzył Matce Marii drogę na ołtarze dotyczy uzdrowienia z gruźlicy jednej z elżbietanek, siostry Miry. W roku 2002 trybunał pod przewodnictwem Nossola przedstawił dowody, w tym również lekarskie, na temat cudownego uzdrowienia.
„Była to bardzo poważna postać gruźlicy. Pod uwagę należy też
wciąć okres w jakim zachorowała, był to 1943 r. Z powodu
choroby nie mogła kontynuować swej pracy z dziećmi i musiała
odejść z Domu Dziecka. Została wysłana jak to się wówczas
praktykowało na leczenie klimatyczne i dietetyczne. Nie
zażywała żadnych leków, bo wtedy po prostu nie było żadnych
środków przeciw prątkowych” – mówi wicepostulatorka w procesie
beatyfikacyjnym Matki Marii Merkert. Przypomina, że chora
zakonnica w swych notatkach pisze, że kiedy dowiedziała się o
tym jak poważnie jest chora włożyła pod poduszkę obrazek Matki
Marii i z wielką wiarą zaczęła się modlić o cud. „Kiedy po 2
miesiącach poszła do kontroli lekarze z niedowierzaniem
stwierdzili, że po tak ciężkiej gruźlicy nie ma ani śladu. W
tym czasie chorowało na gruźlicę wiele elżbietanek. Wszystkie
oprócz siostry miry zmarły na wskutek tej choroby”.
Matka Maria Merkert jest pierwszą elżbietanką wyniesioną do
chwały ołtarzy.