Redakcja:
Skąd Ksiądz pochodzi i co może Ksiądz powiedzieć o swojej
rodzinnej parafii?
ks.
Julian: Pochodzę z parafii pw. Wniebowzięcia NMP w
Imbramowicach w dekanacie Gościsław. Moja rodzinna miejscowość
to Marcinowiczki, malutka wieś w okolicach Żarowa, licząca
35 mieszkańców. Moja parafia rodzinna liczy 1200 wiernych i
skupia pięć miejscości. W trzech spośród nich znajdują
się kościoły. Proboszczem parafii jest ks. kan. Ryszard
Mencel. Jestem drugim księdzem pochodzącym z tej parafii po
II wojnie światowej.
Jaka
była Księdza droga powołania do życia kapłańskiego i czy
mógłby Ksiądz uzasadnić swój wybór - zostania kapłanem?
Od
lat dziecięcych ciekawiło mnie, co czyni kapłan przy ołtarzu
podczas odprawiania Mszy św. Wtedy też pojawiła się myśl
o zostaniu księdzem. Pamiętam wydarzenie, które miało
miejsce w pierwszej klasie szkoły podstawowej na lekcji języka
polskiego, kiedy mieliśmy napisać, kim będziemy w przyszłości.
Ja napisałem, że będę księdzem, co wywołało powszechne
zdziwienie i raczej nie było traktowane poważnie.
Ważnym
wydarzeniem był moment przyjęcia I Komunii św., kiedy poczułem
wyraźnie wezwanie Pana do poświęcenia się Jego służbie.
Wkrótce zostałem ministrantem i odtąd coraz poważniej
zacząłem myśleć o kapłaństwie. Służba przy ołtarzu
dawała mi wiele radości, wywierała znaczący wpływ na moje
życie duchowe i kształtowanie powołania kapłańskiego.
Zacząłem interesować się liturgią, życiem Kościoła,
brałem udział w konkursach religijnych.
Tak
mijały lata szkoły podstawowej i średniej. Po ukończeniu
trzeciej klasy liceum zdałem sobie sprawę, że przychodzi
czas na podjęcie ostatecznej decyzji co do swojej przyszłości.
Czas tamtych wakacji upłynął mi pod znakiem intensywnej
modlitwy o rozeznanie mojego powołania. Rozpoczynając
naukę w klasie maturalnej byłem niemalże pewien wstąpienia
do seminarium.
Podczas
ferii zimowych wziąłem udział w rekolekcjach dla młodzieży
męskiej organizowanych w WSD w Legnicy. Tak się złożyło,
że moje pierwsze kroki skierowałem do seminaryjnej kaplicy.
Kiedy uklęknąłem przed Najświętszym Sakramentem, doznałem
uczucia, że to jest miejsce, gdzie powinienem być. Wracając
do domu, byłem ostatecznie przekonany o mojej dalszej drodze
życia.
Duży
wkład w kształtowanie mojego powołania wnieśli moi księża
proboszczowie, a zwłaszcza obecny, który przeczuwając
moje zamiary, otoczył mnie szczególną troską, wiele ze mną
rozmawiał i angażował w różne sprawy życia parafialnego.
Pracuje
Ksiądz w naszej parafii kilka tygodni, co może Ksiądz
powiedzieć o naszej parafii, jakie wrażenia po pobycie u
nas?
Przede
wszystkim jestem pod wrażeniem wielkości parafii i tego
wszystkiego, co się tutaj dzieje. Parafia
jest bardzo dobrze zorganizowana i tętni życiem, co
widać chociażby w różnorodności grup tutaj działających
oraz wydarzeniach, które mają tutaj miejsce. Księża w
takiej parafii na pewno nie mogą narzekać na brak zajęć.
Dostrzegam również wielkie zaangażowanie ludzi świeckich w
życie Kościoła, ich otwartość, życzliwość i chęć współpracy
z duszpasterzami. To bardzo dobry znak świadomości
poczucia odpowiedzialności za Kościół i parafię.
Zauważyłem
także, iż parafia ma rozwiniętą stronę medialną w
postaci gazetki parafialnej „Zwiastun” oraz strony
internetowej (parafialnej i LSO), gdzie podawane są na bieżąco
bogato udokumentowane informacje z życia naszej wspólnoty.
To
wszystko zachęca do gorliwej pracy duszpasterskiej, która w
pełni ruszy po wakacjach, kiedy Ks. Prałat rozdzieli obowiązki
wśród wikariuszy na kolejny rok szkolny.
Czego
Ksiądz oczekuje i jakie nadzieje Ksiądz wiąże ze swoją
pierwszą parafią WNMP w Bielawie?
Jest
to moja pierwsza parafia, a mówi się, że pierwsza
najbardziej zapada w pamięć. Pragnę, aby moje posługiwanie
w tej parafii przynosiło jak najlepsze owoce w postaci
pogłębionego życia religijnego i większego zaangażowania
w sprawy Kościoła wiernych naszej parafii. Mam nadzieję jak
najwięcej nauczyć się na różnych polach duszpasterstwa,
poznać wielu ludzi, zdobyć ciekawe doświadczenia... Liczę
na szeroką współpracę i pomoc, zwłaszcza ze strony
wszystkich grup, które tutaj działają. Szczególnie będzie
ona przydatna i mile widziana w redagowaniu
„Zwiastuna”.
Mówią
o Księdzu, że jest Ksiądz młody, aktywny, energiczny, czy
zgodziłby się ksiądz zająć stanowisko, eksperta w
dziedzinie wiary i kościoła katolickiego na naszej stronie
ministranckiej?
Cóż,
skoro tak mówią... Stanowisko eksperta to duża
odpowiedzialność. Ale mam nadzieję, że z pomocą Ducha Świętego
podołam temu zadaniu.
Liturgiczna
Służba Ołtarza to przede wszystkim ludzie młodzi, z pewnością
chcieliby dowiedzieć się kilku szczegółów z czasów,
kiedy ksiądz chodził jeszcze do szkoły. O czym Ksiądz
marzył będąc chłopcem?
Czasy
nauki w szkole wspominam bardzo dobrze, choć zawsze miałem
do niej daleko (dojeżdżałem do szkoły podstawowej i średniej).
Nie będę ukrywał, że nauka szła mi łatwo i dlatego nie
miałem problemów z nauczycielami, którym jestem bardzo wdzięczny
za przekazaną wiedzę i wychowanie.
Na
początku trzeciej klasy szkoły podstawowej zostałem
ministrantem. To było moje głębokie pragnienie, które
– jak widać – znalazło swój finał w tym, że
dziś jestem księdzem. I to właściwie było moje największe
marzenie. Inne, te bardziej przyziemne, to chyba takie, jak większości
chłopców – chciałem mieć rower, później komputer.
Ale myśl o kapłaństwie dominowała przez te wszystkie lata.
Od
września z pewnością będzie ksiądz katechetą w jednej z
bielawskich szkół. Czy myślał ksiądz nad tym, jak zachęcić
młodzież do zaangażowania w życie parafii?
Przede
wszystkim wciąż zastanawiam, jak rozmawiać z młodzieżą,
w jaki sposób prowadzić katechezę, aby była ona
czasem i miejscem spotkania z Bogiem, czasem refleksji nad
ludzkim życiem w świetle Bożego słowa. Bardzo chcę, by
katecheza pomagała młodym ludziom w codziennym życiu, by
wzbudzała w nich pragnienie angażowania się w sprawy Kościoła.
Trudno mi teraz mówić o szczegółach. Najpierw muszę poznać
specyfikę tutejszej młodzieży i szkoły, w której będę
pracował.
Czego
możemy Księdzu życzyć i co Ksiądz chciałby przekazać
swoim parafianom?
Jeżeli
chodzi o życzenia, to myślę, że najważniejsze jest, abym
swoją posługę kapłańską wypełniał wiernie zgodnie z
wolą Bożą a nie własnym upodobaniem.
Wiem,
że parafianie pokładają duże nadzieje w nowym
duszpasterzu, dlatego chcę zapewnić, że dołożę wszelkich
starań, aby tej nadziei nie zawieść. Dziękuję serdecznie
za gorące i serdeczne przyjęcie mojej osoby w parafii, za
wszelkie przejawy życzliwości. Jednocześnie zwracam się z
prośbą o modlitwę w mojej intencji, gdyż bez tego
duchowego wsparcia czasami trudno jest spełniać kapłańskie
obowiązki.
Czym
się Ksiądz zajmuje w wolnych chwilach i co sprawia
Księdzu największą radość?
Największą
radość sprawia mi sprawowanie Eucharystii – to jest
prawdziwa radość każdego kapłana. Radość przynosi mi też
spotkanie z drugim człowiekiem, z którym mogę
porozmawiać i wymienić się poglądami i doświadczeniami.
Wolne
chwile (choć nie ma ich za wiele) lubię spędzać na łonie
przyrody, jeżdżąc na rowerze albo spacerując. Lubię też
czytać książki, zwłaszcza literaturę teologiczną i popularnonaukową.
Interesują mnie ciekawostki ze świata nauki i techniki. Co
prawda nigdy nie czułem się sportowcem, choć czasami lubię
obejrzeć dobry mecz.
Serdecznie
dziękujemy za rozmowę.
|