|
|
|
|
Post
to nie dieta
Sobota
03 marca 2007 12:20 Źródło: KnC 02/06 Autor
tekstu: ks. Jakub Dębiec
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Post to
dziwne słowo. Tak wielu się odchudza. Przyczyny chęci
zgubienia kilku kilogramów są różne. Jedni, robią to ze
względów zdrowotnych, inni, bo chcą wyglądać tak, jak
modele z okładek kolorowych pism. Nikt jednak nie mówi, że pości.
Dieta, super dieta, dieta cud to są słowa, których się dziś
często używa. A post? No cóż, jak tu pościć, kiedy ryba
jest droższa od mięsa? Zresztą, czy można gościowi nie podać...
wędliny? Te i inne pytania pojawiają się, gdy zaczynamy mówić
właśnie o poście.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Post to coś więcej, niż zwykła dieta. Coś więcej, niż
chęć zgubienia kilku kilogramów dla lepszego samopoczucia.
Pościmy wtedy, gdy czegoś sobie odmawiamy, czegoś nie jemy,
nie oglądamy. Pościmy też wówczas, gdy rezygnujemy z
dobrej zabawy, nie idziemy tam, gdzie zwykliśmy chodzić, czy
nie korzystamy tak często z komputera. Czy to jest faktycznie
post? Prawie... Stanie się nim wówczas, gdy wszystko to
czynić będziemy z jednego tylko powodu – z miłości
do Chrystusa.
Do Nieba przez wyrzeczenia
Chrześcijanin kochający Chrystusa pragnie dać wyraz swej miłości,
pragnie o niej zaświadczyć. Poprzez post? Oczywiście! Nie
przyjdzie z gumą do żucia na Mszę Świętą, bo wie, że go
obowiązuje post eucharystyczny, który ma mu dopomóc w
przygotowaniu się na spotkanie ze swoim Mistrzem. Nie zje również
mięsa w piątek, a w Wielkim Poście podejmie jakieś
postanowienie. Zrezygnuje z czegoś, aby pokazać Panu
Jezusowi, że nie zapomniał o tym, jak wiele Mistrz dla niego
uczynił, cierpiąc i umierając na krzyżu. Przez te drobne
umartwienia i wyrzeczenia uczeń Chrystusa będzie też stale
przypominał sobie o tym, że jego życie ma być pielgrzymką
do Nieba.
Post to nie wstyd!
Chrześcijanin kochający Chrystusa nie będzie się bał
postu, ani tego co inni powiedzą, gdy zauważą go poszczącego.
Często tak bardzo obawiamy się publicznie przyznać do
Chrystusa, że nie tylko o nim nie rozmawiamy, ale również
bacznie zważamy, by nie zdradzić czynem, gestem, znakiem czy
potrawą, że... Go kochamy. Samych siebie pytamy, czy wypada,
co inni o tym powiedzą, jak zareagują... i znów się
usprawiedliwiamy, mówiąc Panu Jezusowi, że dziś tak
trzeba, że to w imię tak zwanej tolerancji.
Umartwienia wzmacniają modlitwę
Chrześcijanin kochający Chrystusa gdy pości, kocha również
swego bliźniego. Nie wierzycie? Muszę się Wam przyznać, że
ja również mam z tym problem i często o tym niestety
zapominam. Kiedy myślę, że dla człowieka, który prosił
mnie o pomoc, już wszystko uczyniłem, że coś mu podarowałem,
że się za niego pomodliłem, przychodzi mi nagle na myśl
ewangeliczna scena o opętanym chłopcu. Chrystus uzdrawiając
go powiedział do uczniów, że ten rodzaj złych duchów można
wyrzucić tylko modlitwą i postem (Mk 29,9). A zatem post
wzmacnia naszą modlitwę! Nasze pukanie do Jego drzwi staje
się głośniejsze! A Pan Jezus powiedział przecież: proście,
a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; pukajcie, a
otworzą wam (Łk 11, 9).
Post drogą do nawrócenia
Post nie jest więc zwykłą dietą, zwykłym wyrzeczeniem się
czegoś. Podejmowany z miłości do Pana Jezusa, staje się
jedną z trzech form dzieł miłosierdzia. Obok postu są nimi
modlitwa oraz jałmużna. Kościół zaprasza nas do pełnienia
tych dzieł. Są one bowiem dla nas wielką pomocą, której
potrzebujemy, by zmienić nasze życie, nawrócić się do
Boga, by sobie o Nim na nowo przypomnieć.
Niech zatem okres Wielkiego Postu będzie dla nas wszystkich
czasem błogosławionym, ale też nie jedynym, w którym o poście,
modlitwie i jałmużnie będziemy pamiętać!
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|