Polecamy również:

 

 

 

Bierzmowanie bielawskiej młodzieży

 

Poniedziałek 16 Czerwca 2005 23:00
Źródło: Strona parafialna (archiwum)
Przygotowała: Marta Sobierajska

 

Po raz drugi biskup Igancy Dec udzielił sakramentu bierzmowania w naszej parafii. Msza Święta dla bierzmowanych  odbyła się 16 czerwca o godzinie 17:00.

 

 

Radość, radość i jeszcze raz radość. Tak najprościej można opisać to, co czuły osoby przyjmujące sakrament bierzmowania. Radość i spełnienie. Po wielu miesiącach prób i przygotowań dotarliśmy do celu. Wbrew pozorom ta droga nie była łatwa. „Zdawało mi się, że bierzmowanie będzie inaczej wyglądało, bałam się, że nic nie poczuję. Cały rok tylko te próby, latanie z książeczką, podpisz tu, podpisz tam. Zupełnie nie wiedziałam po co to wszystko.” Jednak kiedy nadszedł ten dzień, nasza praca została nagrodzona. „Okazało się, że wszystkim się podobało. Zrozumiałam po co te wszystkie podpisy. Kiedy podchodziłam do biskupa, nie widziałam go, czułam tylko ogromną radość w środku.”

 Prawdziwie dało się słyszeć szum z nieba, szum skrzydeł anielskich, które porywały nas do góry. Unosiły bliżej Chrystusa. „Płakałam, nie mogłam się uspokoić, śmiałam się i leciały mi łzy. Łzy radości. Coś rwało mnie do góry, jakieś skrzydełka.” „Ciągle miałem uśmiech na twarzy. Kiedy po namaszczeniu wracałem do ławki nie czułem posadzki pod nogami.” W zbliżaniu się do Boga, w świadomym przyjęciu Ducha Świętego pomagały również nam szkole. Swoimi pieśniami wprowadzały w odpowiedni nastrój do rozmowy z Ojcem. „ Kiedy czekałam w kolejce do namaszczenia, czułam jak do oczu cisną mi się łzy. Kiedy wróciłam do ławki musiałam uklęknąć i podziękować Bogu za ten dar. Podobnie po przyjęciu Jezusa do serca byłam zamodlona chyba z całych sił, nic nie było ważniejsze od Chrystusa”. „Nie wiem jak to do końca powiedzieć, ale w czasie bierzmowania, a w szczególności, gdy biskup kreślił krzyż, poczułam się radosna tak wewnątrz. Nigdy nie doznałam takiego uczucia. Byłam szczęśliwa, po Komunii Świętej koleżanki musiały mnie szturchnąć abym wstała. Nie mogłam oderwać się od rozmowy z Bogiem, w pewnym momencie zapomniałam, że ktoś jest koło mnie”. Kościół zawsze był mistycznym miejscem, tam dokładnie czuje się obecność Chrystusa. Ale co bierzmowanie zmieniło w naszym codziennym życiu? Myślę, że wszystkie dary spływają na nas stopniowo. Ja szczególnie odczuwam dar odwagi. Kiedy idę przez miasto z krzyżem na piersi jestem dumna, czuję się pewniej, bezpieczniej i szczęśliwiej. Bierzmowanie wszystkich napełniło radością. Radością która nigdy nie ustaje, przecież pochodzi od Boga.

 

 

   

 

 

© ministrant.go.pl 2003 - | preferowana przeglądarka internet explorer | zalecana rozdzielczość 1024 x 768

 

o stronie | reklama | kontakt | zespół redakcyjny

strona znajduje się na serwerze
archidiecezji wrocławskiej