|
W lipcową niedzielę dwadzieścia sześć lat temu Jan Paweł
II przed odmówieniem modlitwy Anioł Pański wyjaśniał
zgromadzonym wiernym jedną z przyczyn zaniedbywania modlitwy
w codziennym życiu. Mówił wtedy: „Musimy stale uczyć
się modlitwy. Nieraz wymawiamy się od modlitwy tym, że nie
umiemy się modlić. Jeśli istotnie nie umiemy, w takim razie
tym bardziej musimy się uczyć. Jest to ważne dla
wszystkich, a szczególnie ważne wydaje się dla młodych, którzy
nieraz zarzucają modlitwę, jakiej nauczyli się w latach
dziecięcych, gdyż wydaje im się ona zbyt dziecinna, naiwna
i niepogłębiona. Tymczasem taki stan świadomości stanowi właśnie
pośrednie wezwanie do tego, ażeby pogłębić swoją modlitwę,
uczynić ją bardziej refleksyjną, bardziej dojrzałą - ażeby
szukać dla niej oparcia w Słowie samego Boga oraz w Duchu Świętym,
który «nie przestaje w nas modlić się wołaniem
niewymownym», jak pisze św. Paweł (Rz 8, 26)”
(Anioł Pański, 27.07.1980).
Nie umiem się modlić
Każdy ministrant umie odmawiać Ojcze nasz i Zdrowaś Maryjo.
Zna też inne modlitwy. Jeśli trzeba, potrafi znaleźć wiele
tekstów w książeczce. Niektórzy potrafią posługiwać się
Liturgią godzin, zwaną często brewiarzem. Czy więc
ministrant może powiedzieć: „Nie umiem się modlić?”.
Jest pewna różnica między „odmawianiem modlitw”
a „rozmową z Bogiem”. W tym pierwszym przypadku
człowieka interesuje tylko wypowiedzenie konkretnych tekstów
modlitwy, np. Ojcze nasz. Mówi więc piękne słowa, ale myśli
o czym innym. Usta szepcą słowa modlitwy, a myśli są zajęte
grą w piłkę, nauką w szkole lub innymi sprawami.
Ministrant może wtedy powiedzieć: „Nie umiem się
skupić na modlitwie”, „Nie potrafię przeżywać
prawdy, że Bóg jest przy mnie i słyszy, co ja mówię do
Niego”.
Wsłuchując się w Boga,
lepiej się modlę
Dlatego Ojciec Święty wzywa wszystkich: „Musimy stale
uczyć się modlitwy”. Musi się jej uczyć każdy, także
ten, który codziennie się modli, również kapłani, siostry
zakonne czy rodzice i katecheci. Nauka nie polega na tym, by
się uczyć na pamięć litanii, nowenny lub innej modlitwy,
lecz przede wszystkim na umocnieniu swojej wiary i rozpaleniu
serca miłością. Wiara w to, że Bóg jest przy mnie, daje
mi siły do skupienia. Moje myśli są wtedy przy Bogu, a
serce, które Go kocha, całe lgnie do Niego. Wtedy modlitwa
jest piękna i pełna. Ważną częścią tej nauki jest umiejętność
słuchania Boga. Im bardziej człowiek ma świadomość, że Bóg
jest przy nim, tym bardziej gotów jest słuchać, co On chce
mu powiedzieć. Stwórca zaś mówi przez otaczający nas świat,
przez wydarzenia codziennego życia, a przede wszystkim przez
słowa Pisma Świętego. Dlatego bardzo uważnie słuchajmy
czytań mszalnych.
Uzbrój swą duszę piękną
modlitwą
Niech zachętą do nauki modlitwy będą też słowa św.
Faustyny: „Dusza zbroi się przez modlitwę do walki
wszelakiej. W jakimkolwiek dusza jest stanie, powinna się
modlić. Musi się modlić dusza czysta i piękna, bo inaczej
utraciłaby swoją piękność; modlić się musi dusza dążąca
do czystości, bo inaczej nie doszłaby do niej; modlić się
musi dusza co dopiero nawrócona, bo inaczej upadłaby z
powrotem; modlić się musi dusza grzeszna, pogrążona w
grzechach, aby mogła powstać. I nie ma duszy, która nie byłaby
obowiązana do modlitwy, bo wszelka łaska spływa przez
modlitwę” (Dz 146).
ks. Stanisław Szczepaniec - członek Podkomisji ds. Służby
Liturgicznej KEP
|
|