|
Chłopcy,
którzy chcą zostać ministrantami zazwyczaj nimi zostają.
Wystarczy, że tego chcą. dziewczyny mają trochę trudniej.
Zanim zaczną służyć przy ołtarzu muszą przekonać proboszcza,
a ten musi dostać zgodę biskupa.
W Polsce zgoda taka została wydana tylko w dwóch diecezjach.
Ordynariusze pozostałych 39 diecezji zezwoleń nie udzielili.
Dlaczego? Bo nikt ich o to nie prosił. - W naszej diecezji
nie było to potrzebne, bo jest wielu chętnych chłopców - mówi
ksiądz rzecznik kurii biskupiej w Siedlcach. Podobny argument
podają przedstawiciele innych diecezji. I dodają, że
dziewczyny nie mogą czuć się pokrzywdzone, bo przepisy
liturgiczne przewidują dla nich wiele innych funkcji - mogą
być lektorkami, śpiewać psalmy, przynosić dary. Ale służyć
bezpośrednio przy ołtarzu mogą oficjalnie tylko w tych
parafiach, w których brakuje chętnych do posługi chłopców.
W praktyce oznacza to, że ministranci potrzebni są zawsze,
ministrantki tylko wtedy, gdy brakuje ministrantów.
|
|