Pierwszy
zapisany z imienia i nazwiska opiekun LSO to ksiądz
Jerzy Gniadczyk, poniższe wypowiedzi przytoczone
zostały w oparciu o młodzieńcze wspomnienia ówczesnych
kleryków: diakona Wojciecha Tyrchy oraz akolity
Dariusza Filozofa, zapisane na kartach kroniki
ministranckiej.
"Pierwszym
kapłanem, opiekunem ministrantów obejmowanym naszą
pamięcią był ksiądz Jerzy Gniadczyk.
Mierzył około
2 m wzrostu i 130 kg wagi. Można by powiedzieć o nim
"chłop jak dąb". Obdarzony był
niesamowitym poczuciem humoru i ogromem energii.
Przejawiało się to w częstym organizowaniu przez
niego wycieczek w góry, meczy w piłkę nożną, wspólnych
wyjazdów. Właśnie w tym czasie grono ministrantów
stanowiło liczną grupę i powiększało się".
Osobę
księdza Gniadczyka
wspomina także na łamach kroniki LSO ówczesny
diakon Wojciech Tyrcha:
"Początki
mojej służby liturgicznej mogę kojarzyć z rokiem
1977. Byłem wtedy w klasie przedkomunijnej. Opiekunem
ministrantów był wikariusz naszej parafii ks. Jerzy
Gniadczyk.
Czułem wewnętrzną potrzebę służby przy ołtarzu.
Zanim znalazłem się przy ołtarzu, uczęszczałem
przez rok na spotkania dla kandydatów na ministrantów.
Niezwykłość tych zbiórek z opiekunem i z wieloma
kolegami, także kandydatami na ministrantów mam w
pamięci cały czas. Podczas formacji ksiądz Jerzy
przekazywał nam wiadomości o służeniu, szatach
liturgicznych, czynnościach. Często posługiwał się
rysunkiem na tablicy. Spotkania były przepełnione
bogactwem treści liturgicznych i radością emanującą
od księdza Jerzego." |